Wszystkie stacje radiowe i telewizyjne pieją z
zachwytu nad wynikiem Igi Świątek w Rzymie. Żadna jednak nie potrafiła załatwić
transmisji z tego meczu, nawet ta wspaniała telewizja narodowa ze wspaniałym
prezesem Kurskim na czele.
Gdyby chodziło o piłkę nożną, z pewnością któraś ze
stacji stanęła by na wysokości zadania i mogli byśmy oglądać nawet mecze k.s.
Szmacianka z Pcimia.
No ale piłka nożna to jest religia dla wielu
kibiców oraz kiboli i trzeba się z tym zjawiskiem liczyć.
Dlatego mamy dostępne na okrągło transmisje z wielu piłkarskich lig europejskich.
Podobnie jest z kolarstwem: też żadnych sukcesów
ale transmisje z Giro Italia i Vuelty można oglądać od rana do wieczora.
A kto słyszał o wielkim sukcesie dziewczyny z Łodzi,
która szturmem wdarła się na światowe wyżyny w konkurencji zjazdów narciarskich Free
Style ?
Albo o Polce, która jest w światowej czołówce
wspinaczki na ściance ?
Do sukcesu Igi Świątek też natychmiast podłączyli
się politycy. Ale ci też nie potrafią niczego załatwić – no chyba że dla
siebie.
Reasumując, denerwuje mnie takie prymitywne
podejście do sportu; tylko i wyłącznie utartymi szlakami i pod publiczkę.
Powiem delikatnie, bo nie lubię się wyrażać: jestem
zdenerwowany J
I po co mi telewizja w której można oglądać tylko
reklamy , piłkę nożną i kolarstwo ?
Oraz beznadziejnych polityków!