piątek, 26 kwietnia 2013

Na to czekałem

Sąd Apelacyjny uznał że CBA stosowało nielegalne techniki operacyjne m.im bezprawnie inwigilując była posłankę PO.
Brawo sędzia Rysiński !.
To już drugi sędzia, po Tulei, zasługujący na uznanie.
Co do mnie, to od samego początku nie miałem wątpliwości że Mariusz Kamiński "and his boys" rażąco naciągają prawo.
Mam więc teraz powody do satysfakcji.
I mam nadzieję że powoli kultura prawna w naszym kraju zacznie zmieniać się na lepsze.


środa, 10 kwietnia 2013

Stopień mglistości języka

Tygodnik "WPROST" napisał, że wypowiedzi Premiera Tuska nie rozumie 85% Polaków.
Zdziwiłem się bo wydaje mi się że ta ocena odbiega znacznie od mojej.
Zainteresowałem się tematem. Okazuje się, że ocena tygodnika WPROST oparta jest na naukowym narzędziu do badania "stopnia mglistości języka"
Narzędzie opracowali naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego przy pomocy lingwistów komputerowych.
Tak napisano.
Choć t.zw. index czytelności FOG dla języka angielskiego znany jest od dawna:

FOG = 0,4 \left ( \frac{\mbox{liczba słów}}{\mbox{liczba zdań}} + 100 \left ( \frac{\mbox{liczba słów trudnych}}{\mbox{liczba słów}} \right ) \right )

Ostatnio coraz częściej mam problemy ze zrozumieniem uczonych.
Bo co to za miara czytelności języka, która opiera się na ilości słów w zdaniach a siłą rzeczy pomija to, jakich słów używa rozmówca.
Gołym okiem widać że współczynnik FOG osiąga najlepsze wartości u pijanych facetów pod kioskiem z piwem.
Oni mówią krótkimi zdaniami, używają niewielu prostych słów, preferują zwłaszcza jedno lub dwa słowa "kluczowe".
Trudno jednak powiedzieć że stopień mglistości języka jest u tych facetów jest wyjątkowo niski :)

wtorek, 9 kwietnia 2013

O, święta naiwności !

Wczoraj telewizyjna jedynka wyemitowała 2 filmy o Smoleńsku: jeden produkcji National Geographic, drugi to dzieło Anity Gargas: Anatomia Upadku.
Po emisji filmów odbyła się ostra dyskusja w której jednym z głównych elementów była ocena możliwości powołania zespołu uczonych, którzy obiektywnie i niepolitycznie ocenią przyczyny katastrofy.
W tym miejscu mam wielką ochotę powtórzyć za Janem Husem:
"O, sancta simplicitas"
Dla mnie sprawa jest jasna: jeżeli ktoś dąży do władzy za wszelką cenę, jeżeli w tej walce o władzę jest skłonny stosować wszelkie chwyty i wykorzystywać każdą tragedię, to nie pomogą nawet stada uczonych aby go przekonać. Zresztą znalezienie uczonych którzy potwierdzą każdą bzdurę nie stanowi żadnego problemu.
Osobiście przyczyny katastrofy znam od czerwca 2010, kiedy to po raz pierwszy przeczytałem stenogram rozmów w kokpicie TU 154.
I tylko się dziwię że mówi się o wszystkim a jakby zapomina o tych najważniejszych kilku zdaniach.