poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Wybory wg Gowina

Pan Gowin zgłosił propozycję "głosowania rodzinnego".
Ponieważ sugestia ta padła z ust Ministra NAUKI I SZKOLNICTWA WYŻSZEGO, zatkało mnie zupełnie.
Zaiste, na takie idiotyzmy może sobie pozwolić tylko minister, najlepiej NAUKI.
Myślę że propozycja pana Gowina wymaga pewnego dopracowania.
Wszak wiadomo że nie wszystkie osoby, nawet bardzo wybitne, miały lub mają dzieci.  Wyjście z tej  sytuacji widzę takie:
- za wychowanie i posiadanie psa przyznać 0,7 głosu wyborczego
- za posiadanie konia (duma polskiej husarii) przyznać 0,9 głosu
- za hodowlę  krowy, świni lub osła przyznać 0. 6 głosu od sztuki hodowlanej
- za posiadanie szczurów i myszy - nie przyznawać dodatkowych głosów
- za kota 2 glosy
- za kaczkę 5 glosów od każdej sztuki !
To tylko wstępna przymiarka.
Oczekuję dalszych propozycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz