Rosyjska Duma
przegłosowała poprawkę, aby kadencje prezydenckie Władimira Putina liczyć „od
nowa”.
Wielce oryginalne
rozwiązanie.
W starożytnym Rzymie
władcą zostawał albo potomek poprzedniego władcy, albo ten kto wygrał zbrojną
walkę o władzę.
W średniowieczu kandydat
na Cesarza Niemieckiego musiał zabiegać o głosy Elektorów.
Prezydent Putin też
musi kombinować: a to harować na stanowisku premiera, a to zmieniać
konstytucję, a to stosować swoistą numerologię w liczeniu kadencji…
A przecież są prostsze
rozwiązania.
Jest na świecie taki
kraj którym rządzi jeden człowiek nie piastując żadnych funkcji państwowych.
I nie musi kombinować
ani z konstytucją, ani z zamianą ról, ani z numerologią, ani z elektoratem….
Dziwne że Prezydent Putin nie korzysta z tego genialnego
rozwiązania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz