środa, 6 marca 2013

Historia nauczycielką życia ?

Mówi się czasem że historia to nauczycielka życia.
Można wątpić.
Wczoraj była rocznica śmierci Stalina. Na jego grobie w Moskwie mnóstwo kwiatów i mnóstwo ludzi.
Z badań wynika że nadal 50% Rosjan wierzy że Stalin był wielkim człowiekiem a nie wielkim zbrodniarzem.
I nie zmieni tych przekonań ani Archipelag Gułag, ani wiele filmów na ten temat, ani materiały historyczne.
Wiara - jak zwykle - silniejsza jest od rozumu.
Ostatnio obejrzałem film "Syberiada polska" oraz 2 odcinki serialu o Annie German.
Film Janusza Zaorskiego solidnie zrobiony, pokazuje tragedie Polaków na wschodzie, wszechwładzę NKWD itd
Ale serial Waldemara Krzystka zrobiony za pieniądze telewizji rosyjskiej przedstawia reżim stalinowski oglądany z poziomu jednej rodziny.
Terror, bieda, strach, prześladowania niewinnych ludzi, nieograniczona władza NKWD, donosicielstwo podniesione do rangi cnoty i obowiązku robią szokujące wrażenie, znacznie większe niż szczegółowe zapoznanie się z naukowymi materiałami oskarżającymi reżim.
A scena na cmentarzu pokazująca pochówek małego dziecka wywołuje po prostu ciarki na plecach.
Myślę że scena ta zajmie wybitne miejsce w historii kina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz