czwartek, 14 marca 2013

Zawsze winny system ?

Ostatnio w szpitalu w Warszawie pewna kobieta siedziała 13 godzin na krześle w oczekiwaniu na przyjęcie do szpitala. Dyrektor Balicki - skądinąd sympatyczny polityk - powiedział że to nie wina szpitala lecz systemu.
Nie wiem, nie będę komentował tego przypadku.
Natomiast można ostatnio zaobserwować bardzo ciekawe zjawisko: cokolwiek złego się dzieje, zawsze winien jest system.
Nie bałagan, nie lekceważenie obowiązków, nie brak poczucia elementarnej odpowiedzialności, nie tumiwisizm, nie omijanie procedur, nie brak nadzoru, nie fikcyjne wykonywanie kontroli itp  itd
Tłumaczenie że wszystkiemu winien jest system jest bardzo wygodne dla leserów, obiboków i wszystkich, którym nie chce się rzetelnie wykonywać obowiązków.
Osobiście brakuje mi jeszcze uściślenia który to właściwie system zawinił ?
Może filozoficzny, albo cybernetyczny, albo społeczny, albo psychologiczny a może biologiczny ?
A może organizacja lub struktura systemu ?
A  może entropia, homeostaza, ekwifinalność, ekwipotencjalność lub sprzężenie zwrotne ?
Osobiście jestem za tym ostatnim pojęciem.
Zawodzi ujemne sprzężenie zwrotne miedzy zdrowym rozsądkiem a treścią wypowiedzi osób, którym nie chce się wykonywać obowiązków za które biorą wynagrodzenie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz