Trwają problemy z publikowaniem wyników wyborów samorządowych.
Politycy i dziennikarze prześcigają się w krytyce PKW. Zapewne słusznie, ale z wypowiedzi krytykujących widać że nie do końca wiedzą o czym mówią. Ciągle słyszę zwrot: "liczenie głosów". To zmyłka. Głosy zostały policzone w niedzielę wieczór przez Obwodowe Komisje Wyborcze i protokoły z liczenia głosów zostały przekazane wyżej. Żadne liczenie głosów czy kart nie jest już potrzebne.Potrzebne jest tylko zsumowanie liczb z protokołów. I tu jest problem bo system który miał się z tym uporać, zawiódł.
W pewnym sensie ta sytuacja ma pewne plusy. Chodzi mi o to że za ciężkie pieniądze tworzy się w Polsce wiele systemów informatycznych niesprawnych i nie nadających się do użytku.
Tylko że tego na ogół nie widać a wpadka PKW jest bardzo spektakularna. Może ta wpadka choć w części uświadomi niektórym decydentom jak ważne jest właściwe podejście do tworzenia tych systemów i jak należy rozważnie wydawać publiczne pieniądze.
Choć szczerze mówiąc, "przypuszczam że wątpię..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz