wtorek, 11 listopada 2014

Mój przekręt à rebours

Trzej posłowie z PIS-u podpadli za oszukiwanie przy rozliczaniu delegacji służbowych. Zamiast - jak deklarowali - jechać samochodem prywatnym, latali tanimi liniami lotniczymi. "Zarobili" w ten sposób kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych - mam nadzieję że sąd dokładnie to policzy.
Na marginesie tej sprawy przypomniałem sobie że wiele lat temu też miałem kilka incydentów pociągowo-samolotowych :)
Zamiast jechać do Warszawy pociągiem  PKP 1 kl, leciałem samolotem z Wrocławia do Warszawy. Wtedy trzeba było do  takiego interesu dołożyć kilka złotych z własnej kieszeni.
Między mną a posłami RP jest jednak spora różnica: ja robiłem to dla własnej wygody a oni - jak to posłowie - robili to zapewne dla dobra RP.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz