sobota, 28 kwietnia 2012

"Marzenia i tajemnice"

Odsłuchałem książkę Danuty Wałęsy. 
 Książka ciekawa, kobieta dzielna.
Dwa spostrzeżenia:
1. Muszę książkę polecić Tadziowi. Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych podczas naszych wieczornych dyskusji na jachcie o polityce, krytykował L. Wałęsę że zajmując się polityką, zaniedbuje rodzinę. Szczera prawda. 
Tylko czy można było inaczej ?
2. W końcowej części książki, Danuta W. wyraziła swoje opinie o niektórych politykach. Trochę mnie zaskoczyło, że opinie te pokrywają się z moimi w 120 %

piątek, 20 kwietnia 2012

Jeszcze o podatkach

Otrzymałem komentarz od Pani Profesor w sprawie Warrena Buffetta:
 Warren Buffet robi sobie żarty?! No cóż, on może sobie pożartować w tej sprawie, bo to gość, który nie ma problemów z niedoborem gotówki. Dzisiaj Buffet ma raczej problem z nadmiarem gotówki, więc sobie pogrywa.
A tak, zupełnie serio - dlaczego Buffet nie ma racji? Bo żaden podatek poza liniowym nie spełnia dobrze swoich funkcji: fiskalnej, stymulacyjnej, redystrybucyjnej, itp... (więcej w podręcznikach do ekonomii). Nie ma we współczesnym świecie żadnych dowodów na to, że progresywny podatek sprawdza się w praktyce. Są za to dowody na to, że tam gdzie odważono się na podatek liniowy (kraje nadbałtyckie, Rosja, Ukraina, Węgry, a nawet Rumunia)gospodarka nabiera rozpędu, a budżet się stabilizuje. Cały problem w tym, że na pozytywne efekty "płaskiego podatku" trzeba czekać ok. 5-7 lat. To dlatego politycy są tak niechętni reformowaniu podatków i dlatego brak im odwagi na wdrożenie podatku liniowego. Przed końcem ich kadencji bowiem, trudno oczekiwać pozytywów - widać raczej negatywy. Ot i cała tajemnica! Oto dlaczego w większości krajów, gdzie nadal jest prymat polityki nad ekonomią - dominują poglądy leperystów (sic! - przypominam, że Leper chciał 50% podatku dla bogaczy).
Kto by pomyślał: Buffet amerykańskim Leperem!?!?!?

Serdecznie dziękuję.

wtorek, 17 kwietnia 2012

Zmartwienie Warrena Buffetta

Warren Buffett ma zmartwienie: uważa że płaci relatywnie mniejszy podatek niż jego sekretarka i sprzątaczka. Zaproponował więc  30% podatek  dla bogatych amerykanów. 
Demokraci  są za (nie wiem czy szczerze), republikanie przeciw.
Nie wiem kto ma rację, bo jak zwykle zdania wśród uczonych ekonomistów są podzielone.
Na własny użytek mam wyjście zapasowe: zapytam znajomej ekonomistki - profesora wyższej uczelni.




Granice możliwości

Kiedyś zastanawiano się gdzie jest granica ludzkich możliwości w sporcie wyczynowym. 
Otóż wydaje się, że ta granica jest blisko. W ciągu ostatnich paru  tygodni kilku sportowców zmarło nagle na boiskach i na ulicy.
Kiedy przekroczymy te granice ?
Odpowiedź jest prosta: im szybciej będą rosły dochody sportowców, tym szybciej osiągniemy granice fizycznych możliwości w sporcie.

niedziela, 15 kwietnia 2012

MISZMASZ

Medycyna zna wiele przypadków chorób skojarzonych: zespół Turnera, zespół Downa,  zespół Ewdardsa, zespół Klinefertera, zespół kociego krzyku...
Ostatnio jakiś dowcipniś zdefiniował zespół Macierewicza.
Trudno powiedzieć jaki jest  w tym określeniu udział medycyny a jaki polityki.
Prawdopodobnie jest to jeden wielki MISZMASZ.

sobota, 14 kwietnia 2012

Cierpienia młodego... Maćka

Dziś Maciek urządził u dziadka sobotnią pokazówkę.
Powiedział że nie odrobi polskiego bo mu się nie chce. I przez 90 minut jęczał, płakał, złościł się, dzwonił. ubierał do wyjścia, rozbierał i kombinował na wszelkie sposoby.
W końcu usiadł do tego polaka i odrobił go w 20 minut.
Na zdjęciu widać łzy, pot i ... złość .

piątek, 6 kwietnia 2012

Jeszcze te świąteczne jaja...

Działacze PIS proponują odpis podatkowy od benzyny. Szkoda że działacze partii, która ma w nazwie słowo "sprawiedliwość" nie zauważają jak niesprawiedliwy byłby to odpis. Niektóre rodziny posiadają 3 auta, a inne żadnego. Czyli zyskaliby najbogatsi.
Bardziej sprawiedliwa byłaby ulga w podatku od jaj. Biedne i duże rodziny jedzą więcej jaj więc byłyby preferowane.
Jak zwykle niezawodni dziennikarze pytali ostatnio nawet Prezesa Belkę o jaja.
W odpowiedzi Prezes życzył wszystkim aby jaj nie zabrakło w żadnym aspekcie.
Od dawna wiedziałem że pan Marek Belka to bardzo sympatyczny jajcarz.

środa, 4 kwietnia 2012

Pilna potrzeba nowego Barei

Uśmiałem się wczoraj jak norka. Politycy PIS zaplanowali konferencję prasową na stacji benzynowej. 20 minut przed konferencją pracownicy ORLENU zamknęli stację. 
Od dziś kupuję paliwo w Orlenie. 
W pełni zgadzam się z zawiedzionym posłem Blaszczakiem, który powiedział że ta scena jest jakby żywcem wzięta z filmu Barei.
 Tylko zadufany w sobie poseł Błaszczak nie zauważa że on i jego partia byliby głównymi bohaterami takiego filmu.
 

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Z kim lubimy wygrywać

Od dwóch dni bardzo dużo mówi się o zwycięstwie A. Radwańskiej w finale turnieju tenisowego w Miami.
Fachowcy podkreślają spryt, inteligencję, finezję i technikę w grze Radwańskiej a inni podkreślają że wygrała z ROSJANKĄ.
Niby mała rzecz, a jak cieszy !
Choć szczerze mówiąc, jaka z niej Rosjanka ?
Od 6-go roku życia mieszka w Stanach, po amerykańsku pewnie lepiej mówi niż po angielsku, a po angielsku pewnie lepiej niż po rosyjsku.
Zaś  jedna z rosyjskich gazet napisała: "Ratujmy naszą Maszę".
Słusznie pisał niejaki Honoriusz Balzac: istna komedia ludzka.


niedziela, 1 kwietnia 2012

Dobrze jest umieć trochę liczyć

Komisja Nadzoru Bankowego zapowiada walkę z t. zw. chwilówkami.
Nie chciałbym się zbytnio przechwalać ale jestem pionierem w tej dziedzinie.
Otóż w latach 60-tych ubiegłego wieku, a więc blisko 50 lat temu (jak ten czas leci) byłem przewodniczącym PKZP (Pracowniczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej).
W zakładzie była grupa pracowników którzy regularnie przychodzili po chwilówki.
Taki gość brał zaliczkę pierwszego, wypłatę 15-go a po dwudziestym przychodził po chwilówkę.
I tak przez cały czas pracy w zakładzie, miesiąc po miesiącu.
Obsługiwanie takich gości to faktycznie robota głupiego.
Nie powiem aby tamta walka zakończyła się dużym sukcesem.
Dodać należy że wtedy wszystkie pożyczki i chwilówki były nieoprocentowane (oszczędności w PKZP zresztą też).
Teraz biedni i nie umiejący liczyć ludzie biorą chwilówki oprocentowane na kilkaset procent w skali roku.
Dlatego popieram zamiar KNB.