sobota, 7 lipca 2012

Nareszcie 1000 km

Dziś przekroczyłem 1000 km jazdy rowerem w tym sezonie.
To kiepski wynik.
W roku ubiegłym w tym czasie miałem już przejechanych 1847 km, a w całym sezonie 2011 "zrobiłem" 3333 km
W tym roku miałem problemy zdrowotno-pogodowe: jak była pogoda, nie było zdrowia; jak było zdrowie, nie było pogody.
Taka jest oficjalna wersja.
A prawda jest bardziej prozaiczna: kiepskiej baletnicy...
Wygląda  na to że jeżeli w tym sezonie osiągnę wynik rowerowy około 2500 km to będzie nieźle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz