piątek, 21 grudnia 2012

Od talonu do PKB

Kilka miesięcy temu otrzymałem  talon wartości 100 zł. To taki prezent dla emerytów od firmy w której pracowałem.
Przy okazji podsunięto mi do podpisu oświadczenie o wyrażeniu zgody na przetwarzanie moich danych osobowych łącznie z t.zw. danymi wrażliwymi.
Odmówiłem podpisania takiego oświadczenia i skierowałem pisemne zapytanie do firmy w jakim celu potrzebuje od około 20 tys emerytów takich np informacji jak przekonania polityczne, religijne czy preferencje seksualne.
Otrzymałem odpowiedź wymijającą.
Złożyłem więc w tej sprawie skargę do Głównego Inspektora Danych Osobowych załączając wszystkie posiadane dokumenty.
Równo po 2 miesiącach nadeszła odpowiedź z której wynika że GIODO nie rozumie o co mi chodzi i proponuje złożenie bardziej sformalizowanego wniosku.
Nie skorzystam jednak z tej okazji ponieważ swój cel osiągnąłem :
zawsze wiedziałem że ochrona danych osobowych to fikcja. Teraz mam to na piśmie :)
Ale to wszystko betka.
Przy okazji - przeglądając internet - zauważyłem że mnóstwo firm zajmuje się doradztwem, projektowaniem, opracowaniem, rejestracją zbiorów i temu podobnymi czynnościami związanymi z ochroną danych osobowych.
Podobnie dzieje się w sprawie słynnych systemów jakości ISO.
O nietrafionych systemach informatycznych nie ma nawet co wspominać.
Ponieważ wszystkie te działania są w moim przekonaniu w dużym stopniu zbędne i nieproduktywne, zacząłem się zastanawiać: czy takie pozorne, nikomu niepotrzebne działania powodują wzrost Produktu Karowego Brutto ?
W końcu takie firmy wypłacają pensje pracownikom, fakturują usługi, płacą podatki, wreszcie chyba wytwarzają jakąś wartość dodaną. A więc zwiększają nasz PKB.
Czy jednak wykonywanie solidnej, nikomu niepotrzebnej roboty zwiększa nasze bogactwo ?
Przecież zużyte zasoby pracy, energii, surowców, środowiska na zbędne usługi lub wyroby można by przeznaczyć na bardziej celowe działania.
Czy można jednak określić co jest zbędne lub niepotrzebne ?
Wszystko jest względne.
Muszę się nad tym głębiej zastanowić i zapytać kogoś biegłego w ekonomii.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz