Kupiłem ostatnio kawałek wołowiny do upieczenia w rękawie foliowym. Na pierwszy rzut oka miało być super: "Wołowina EXTRA (SKRZYDŁO), pakowana w atmosferze ochronnej".
Zdziwiło mnie w tym przypadku słowo "skrzydło".
Jak dotąd, słyszałem kiedyś o fruwającej głupocie ale o latającej wołowinie - nigdy.
A teraz najważniejsze: wołowina była droga a jej jakość kiepska !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz