Ostatnio odsłuchałem
książkę Tytusa Karpowicza: Władca doliny Morskiego Oka. Urocza książeczka.
Opisuje życie rysiej
rodziny w Dolinie Morskiego Oka. Wędrówki, zabawy, przygody, polowania…
Ryś poluje i zjada: myszy, pisklęta, gronostaje, borsuki, małe
sarny. ..
Przyszło mi na myśl, że
człowiek podobnie: hoduje, poluje i zjada: wieprzowinę, wołowinę (nie zawsze
zdrową), drób i dziczyznę.
Ale to koniec
podobieństw.
Ryś żyje w pełnej
symbiozie z przyrodą.
A człowiek wprost przeciwnie,
Od zarania dziejów
prowadzi wojny, walczy o wpływy, władzę
i bogactwa, niemiłosiernie eksploatuje planetę.
Normą są przemoc, zabijanie,
terroryzm, wojny religijne, nienawiść.
Wspaniale rozwija się
również produkcja coraz nowocześniej
broni do zabijania ludzi i niszczenia planety.
Ponadto: bezrozumnie rozpasana
konsumpcja, rabunkowe zużywanie wszelakich zasobów planety, produkcja trujących
odpadów, śmieci, pyłów i gazów.
Gwałtowna zmiana klimatu widoczna gołym okiem.
Na horyzoncie widać katastrofę
naszej naprawdę pięknej planety.
I jak na ironię, nadal śmie nazywać siebie homo sapiens, czyli człowiekiem rozumnym.
Powinien zaś nazywać się
homo stultus, czyli człowiekiem durnym.