czwartek, 29 marca 2012

Dość wybryków

Dzisiaj odbierałem wnuka ze szkoły.
Muszę przyznać że troszkę  zdenerwował mnie ten Maciek.
Najpierw poszukiwał zagubionego piórnika (odnalazł w szatni), potem biegał po piętrach, później kopiował jakieś pliki dla kolegi, następnie jadł obiad w towarzystwie takiego samego gaduły jak on sam aż wreszcie odprowadził swego kolegę pod jego dom.
W sumie trwało to 30 minut.
Następnym razem dziadek nie pozwoli  na takie wybryki   :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz