W związku z planami ograniczenia ilości sądów w mniejszych miejscowościach, odbyły się tu i ówdzie protesty uliczne.
Nie przypominam sobie protestów przeciw opieszałości i niskiej sprawności sądów.
Jeśli chodzi o mnie, to wolał bym sąd oddalony o 30 km ale załatwiający drobne sprawy w 3 miesiące, niż sąd na miejscu ale załatwiający drobne sprawy przez 3 lata.
Jest jednak pewne ale: może protestujący obawiają się że sąd oddalony np o 70 km załatwiał będzie sprawy przez lat 7 ?
Znając rzeczywistość, wykluczyć tego nie można.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz