niedziela, 30 grudnia 2012

Koniec obsesji

Nękany obsesją na punkcie PKB, zadałem pytanie Pani Profesor Ekonomii, a prywatnie mojej synowej. Oto Jej odpowiedź:
"Tata, poczytałam twoje posty i potwierdzam, że Twoje dylematy już od dawna niepokoją mędrców od ekonomii. Masz rację - część produkcji wkalkulowywanej do PKB (wartość wszystkich dóbr i usług finalnych  wyprodukowanych w danym czasie) to produkcja zbędna, a często nawet redukująca dobrobyt społeczeństwa. Dam przykład tego paradoksu -  firmy zanieczyszczające środowisko, czym więcej produkują tym więcej zatruwają - z czego wniosek, że wzrost PKB pociąga za sobą spadek jakości środowiska i spadek jakości życia. Nazywamy to w ekonomii kosztami zewnętrznymi lub eksternalizacją kosztów produkcji. Trzeba by więc w statystykach korygować PKB o wartość kosztów eksternalnych (ale one są niepoliczalne lub trudno policzalne). 
Cały dylemat przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie, jeśli zgodzisz się z tezą, że PKB nie jest pomiarem dobrobytu gospodarczego, a jedynie statystyczną miarą tempa wzrostu produkcji w danej gospodarce. Szkoda, że od lat statystyki międzynarodowe posługują się tą miarą i prowadzą do wielkiej licytacji na wartość PKB. Niestety w ekonomii oczywistą jest silna korelacja między wzrostem PKB a wzrostem dobrobytu (rozumianym jako wzrost jakości życia - współczynniki zdrowotności społeczeństwa, stopy zgonów, stopy satysfakcji z życia, itp...)
No nie wiem czy Ci pomogłam czy namieszałam,
Wszystkiego Najlepszego na Nowy Rok

Pozdrawiam
A.Z."
I tak oto otrzymałem naukowe wyjaśnienie dylematu który dotąd wyczuwałem tylko intuicyjnie.
Wielkie dzięki !

czwartek, 27 grudnia 2012

Pies Maćka i Facebook

Po świętach Maciek przyszedł do dziadka i wczytał zdjęcia wykonane nowym aparatem (prezent świąteczny).
Najładniej wyszedł na tych zdjęciach pies Alex (też nowy bo zaledwie pięciomiesięczny).
Załączam jedno zdjęcie.
Poza tym Maciek postanowił założyć własne konto na Facebook'u ponieważ większość kolegów z Jego klasy takie konto już posiada.
Jak będę znał to konto, to podam w jednym z kolejnych postów.

środa, 26 grudnia 2012

Po co nam wzrost PKB ?

Kontynuuję temat poprzedniego posta.
Przypadkowo, ale jak na zamówienie trafiłem na film "Spisek żarówkowy". Pokazano w nim  przykłady planowanego postarzania produktu: żarówki, które świecą 1000 godzin zamiast co najmniej 2500; drukarki atramentowe które mają wmontowane specjalne chipy aby się popsuć po ściśle określonym czasie, baterie w iPad'ach Apple zaprojektowane na 18 m-cy pracy, pończochy nylonowe ze specjalnie obniżoną trwałością, itp, itd.
A wszystko po to aby rosła sprzedaż wyrobów i zyski producentów,
aby pod wpływem reklam konsument kupował  coraz więcej niepotrzebnych mu produktów za pożyczane pieniądze.
A PKB rośnie, rośnie rośnie...
Tylko że to wszystko postawione jest na głowie. Zużywamy w sposób niekontrolowany istniejące zasoby przyrody oddając w zamian przyrodzie coraz większe hałdy odpadów niszcząc przy tym trwale środowisko.
Mówiąc dosadnie: zjadamy własny ogon.
Pojawiają się jednak nowe koncepcje: zamiast obecnego podejścia "cradle to grave", proponuje się "cradle to cradle" (ściąga z internetu).
To ostanie pojęcie oznacza wytwarzanie dóbr w cyklu zamkniętym, bez odpadów.
Droga do osiągnięcia tego celu jest tak daleka że nie dożyje tego ani obecne ani następne pokolenie.
Chociaż - po głębszym zastanowieniu - dochodzę do wniosku. że system C2C już działał, i to na moich oczach !
Bezpośrednio po wojnie nie było miliardów torebek foliowych, nie było milionów zbędnych opakowań, nie było niezniszczalnych kartonów itd
Wtedy po mleko chodziło się z własnym naczyniem, po mąkę, cukier i kaszę z własnym pojemnikiem, w użyciu były trwałe torby tekstylne. Gazety były zużywane na rozpałkę w piecach, z obierków owocowych robiło się herbatę, odpady warzywne zjadały kury, kozy lub świnie a popiół z pieców używany był do posypywania chodników w czasie zimy. A chłopcy na podwórkach kopali szmaciankę na bosaka !
Krótko mówiąc: to były piękne dni !!   :)
I po co nam nieustanny wzrost PKB ?   :)


piątek, 21 grudnia 2012

Od talonu do PKB

Kilka miesięcy temu otrzymałem  talon wartości 100 zł. To taki prezent dla emerytów od firmy w której pracowałem.
Przy okazji podsunięto mi do podpisu oświadczenie o wyrażeniu zgody na przetwarzanie moich danych osobowych łącznie z t.zw. danymi wrażliwymi.
Odmówiłem podpisania takiego oświadczenia i skierowałem pisemne zapytanie do firmy w jakim celu potrzebuje od około 20 tys emerytów takich np informacji jak przekonania polityczne, religijne czy preferencje seksualne.
Otrzymałem odpowiedź wymijającą.
Złożyłem więc w tej sprawie skargę do Głównego Inspektora Danych Osobowych załączając wszystkie posiadane dokumenty.
Równo po 2 miesiącach nadeszła odpowiedź z której wynika że GIODO nie rozumie o co mi chodzi i proponuje złożenie bardziej sformalizowanego wniosku.
Nie skorzystam jednak z tej okazji ponieważ swój cel osiągnąłem :
zawsze wiedziałem że ochrona danych osobowych to fikcja. Teraz mam to na piśmie :)
Ale to wszystko betka.
Przy okazji - przeglądając internet - zauważyłem że mnóstwo firm zajmuje się doradztwem, projektowaniem, opracowaniem, rejestracją zbiorów i temu podobnymi czynnościami związanymi z ochroną danych osobowych.
Podobnie dzieje się w sprawie słynnych systemów jakości ISO.
O nietrafionych systemach informatycznych nie ma nawet co wspominać.
Ponieważ wszystkie te działania są w moim przekonaniu w dużym stopniu zbędne i nieproduktywne, zacząłem się zastanawiać: czy takie pozorne, nikomu niepotrzebne działania powodują wzrost Produktu Karowego Brutto ?
W końcu takie firmy wypłacają pensje pracownikom, fakturują usługi, płacą podatki, wreszcie chyba wytwarzają jakąś wartość dodaną. A więc zwiększają nasz PKB.
Czy jednak wykonywanie solidnej, nikomu niepotrzebnej roboty zwiększa nasze bogactwo ?
Przecież zużyte zasoby pracy, energii, surowców, środowiska na zbędne usługi lub wyroby można by przeznaczyć na bardziej celowe działania.
Czy można jednak określić co jest zbędne lub niepotrzebne ?
Wszystko jest względne.
Muszę się nad tym głębiej zastanowić i zapytać kogoś biegłego w ekonomii.



wtorek, 18 grudnia 2012

Nie będzie lekko z tym wrakiem

Minister Sikorski poprosił panią Catherine Ashton o poruszenie sprawy wraku TU 154 podczas szczytu UE-Rosja.
Posypała się lawina krytyki ze strony opozycji: że interwencja zbędna, spóźniona a nade wszystko mało dyplomatyczna.
Dobre sobie !
Skoro dyplomacja nie przyniosła dotąd żadnych skutków, uważam takie postawienie sprawy za właściwe.
I dziwne ale prawdziwe: widać pewną zmianę tonu w wypowiedziach strony rosyjskiej.
Oczywiście opozycja nie może tej zmiany dostrzec.
Wiadomo również że Rosja odda wrak wtedy, kiedy zechce.
Tym niemniej warto odnotować nawet tak niewielką zmianę w reakcji Rosji.
Prawdopodobnie jest dla nich niewygodne stawianie tej sprawy na forum międzynarodowym.
Osobiście widzę problem zupełnie gdzie indziej. 
Prawdziwe problemy zaczną się wtedy, kiedy wrak znajdzie się w Polsce. 
Jedni będą chcieć oddać go na przetopienie, inni zechcą uczynić z niego pomnik i to koniecznie przed Pałacem Prezydenckim.
Dopiero wtedy będzie się działo !!!

wtorek, 11 grudnia 2012

Pajacowanie czy błaznowanie ?

Ruch Palikota zgłosił 5900 poprawek do budżetu i udaje ze robi to w trosce o demokrację.
Zdziwiła mnie wypowiedź rozsądnego Senatora W. Cimoszewicza który stwierdził że takie chwyty są w demokracji dozwolone. Wiem, że są,  ale żeby aż tak ?
Moja opinia jest znacznie mniej subtelna: to jast pajacowanie błaznów lub - jak kto woli - błaznowanie pajaców.
 Bardziej dosadne określenia odpuszczam.
I Palikot chce żeby go traktować poważnie...

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Nobel dla Unii Europejskiej

Obejrzałem fragment uroczystości wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla dla Unii Europejskie.
Spodobało mi się przemówienie Hermana Van Rompuy'a . Oddał cześć odwadze i wyobraźni twórcom UE (a właściwie  Wspólnoty Węgla i Stali), przypomniał pierwszą wizytę Adenauera w Paryżu, nie zapomniał także o polskich stoczniowcach z 1980 roku.
Podkreślił że - choć wszystko jest możliwe na tym świecie -  trudno sobie obecnie wyobrazić wojnę między państwami Unii powiązanymi splotem interesów i uzależnień. 
Walka tak, ale tylko przy stole konferencyjnym !
Osobiście też uważam, że pokojowa nagroda dla UE jest w pełni zasłużona.


czwartek, 6 grudnia 2012

Trotyl w łoju ?

Prokuratorzy wojskowi plączą się w zeznaniach w sprawie trotylu. Dziwne i żenujące. Ale jak uczy doświadczenie, z prokuratorami są ciągłe kłopoty.
Tym niemniej takie mącenie to woda na młyn Macierewicza.
Mnie martwi co innego. Okazuje się że trotyl jest nawet w kiełbasie i paście do butów.
Kiełbasy jadam niewiele a buty smaruję pastą też niezbyt często, Mimo to chyba przejdę na smarowanie butów łojem ba jak na razie nie wykryto w nim trotylu. 
Ale jak kiedyś zostanie przebadany, to kto wie ...

czwartek, 29 listopada 2012

GMO ? - oto jest pytanie !

Odbyły się demonstracje uliczne przeciw GMO (organizmy modyfikowane genetycznie). 
Zastanawiałem się po której stronie się opowiedzieć :)
Obejrzałem więc jedną ciekawą dyskusję u Elizy Michalik oraz trochę poczytałem w internecie na ten temat.
Okazuje się że jak zwykle zdania wśród uczonych są rozbieżne. Wydaje się jednak, że armia zwolenników GMO jest większa od armii przeciwników.
Poza tym okazuje się, że żywność modyfikowana już od dawna gości  w naszych domach i jak dotychczas nie udało się udowodnić że jest szkodliwa dla zdrowia.
Natomiast wiadomo z całą pewnością że t.zw. fastfood'y są bardzo szkodliwe dla zdrowia.
Ale w tej sprawie jak dotychczas nie odnotowano protestów ulicznych.

sobota, 24 listopada 2012

"Polecane" filmy

Od niedawna posiadam dekoder HD. Skusiło mnie obejrzeć jakiś film polecany na stronach programowych telewizora. Trafiłem na "Czwartą wojnę".
Amerykańska chała nie z tej ziemi, po prostu dno. Strzelaniny, wybuchy i mordobicia.
Zastanawiam się kto "poleca" te filmy ?
Albo facet jest jakimś niedorozwiniętym miłośnikiem wielkich wybuchów, albo traktuje telewidzów jak stado baranów.
W każdym razie od dziś za "polecane" filmy z góry dziękuję.
ps
mówił mi kolega, że ten film w jakiejś gazecie miał kilka gwiazdek.
Więc chyba jednak arcydzieło. Szkoda że nie dla mnie.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Przyszłość rysuje się ciekawie

Janusz Piechociński wygrał z Waldemarem Pawlakiem. Dla mnie to dobra wiadomość bo od dawna uważam Piechocińskiego za jednego z lepszych polityków. Analitycy i dziennikarze są zaskoczeni i jak zwykle wiele mówią, aby tylko coś mówić. Nie zawsze rozsądnie.
W każdym razie mają rozrywkę.
A Waldek się obraził, więc Janusz nie będzie miał lekko.
Tak czy inaczej, przyszłość rysuje się ciekawie.

"Pokłosie"

Obejrzałem w kinie film "Pokłosie". Głęboki, mocny i odważny film.
I nie bardzo rozumiem nagonki na Macieja Stuhra jaka rozpętała się w internecie.
I chyba nie za to że dobrze zagrał swoją rolę, ponieważ głównie atakują  Go "prawdziwi polacy".
Przyczyna jest bardziej prozaiczna: boimy się prawdy ? 
 

piątek, 9 listopada 2012

Sukces niejakiego Macierewicza

Klasycy totalnej propagandy - gdyby żyli - byliby dumni z Macierewicza. Ich reguła aby ludziom wciskać kłamstwa bez żadnych ograniczeń przynosi wspaniałe efekty. 
Ostatnio niektórzy politycy, nawet rozsądni jak np. A. Kwaśniewski skłaniają się ku koncepcji jakiejś enigmatycznej międzynarodowej komisji w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Jednym z argumentów jest to, że spory odsetek społeczeństwa chce takiej komisji.
Mam 3 uwagi:
Po pierwsze: dlaczego ustalenia Komisji Millera są całkowicie ignorowane ? Dla mnie ustalenia tej komisji są w zupełności wystarczające i przekonujące.
Po drugie: pomylono przyczyny i skutki. To nie społeczeństwo żądało zespołu Macierewicza, lecz destrukcyjna działalność Macierewicza powoduje że wielu ludzi - dla świętego spokoju - chciałoby usłyszeć "ostateczne" wyjaśnienia jakiejś enigmatycznej komisji międzynarodowej. 
Po trzecie: zgadzam się z prof. Brzezińskim że powielanie bzdur o zamachu to woda na młyn pewnego imperium (o mało co nie napisałem z rozpędu:  odwetowców :) ) .


środa, 7 listopada 2012

Śmiech i wstyd

Barack Obama wygrał wybory i nasi dziennikarze wznowili "bój" o zniesienie wiz dla Polaków.
To śmieszne i wstydliwe.
Amerykanie mają swoje przepisy i nic dziwnego że żądają wiz skoro nasi obywatele nie potrafią uszanować amerykańskiego prawa.
Powoływanie się na Czechów nie ma sensu, ponieważ Czesi przestrzegają amerykańskiego prawa.
A jeśli nam się nie podoba, możemy wprowadzić wizy dla Amerykanów przyjeżdżających do Polski.
I wprowadzić dla Amerykanów obowiązek wypełniania formularzy jeszcze bardziej skomplikowanych niż amerykańskie dla Polaków :)

poniedziałek, 5 listopada 2012

Muzyka jest dobra na wszystko ?

Mam dobrą wiadomość dla mojego kolegi, który "uwielbia" nowoczesną muzykę.

Lotnisko w Staverton miało poważny problem ze stadami mew i wron. Jak donoszą media, władze lotniska stosowały różne środki: petardy, przynęty, zbudowały także kukłę wielkiego ptaka, który miał odstraszać ptasich intruzów.
 Bez rezultatu. Skutecznym środkiem na wrony i mewy okazała się dopiero muzyka... legendarnej Tiny Turner; puszczane z głośników przeboje artystki przepędziły ptaki.
Mówiąc skrótowo: powtórne wejście smoka ?

niedziela, 4 listopada 2012

Nie tylko w Polsce źle działają......

Okazuje się że Lance Armstrong podobno nie był wielkim kolarzem lecz wielkim oszustem.
Piszę "podobno" bo mam wątpliwości. Skazany został na podstawie zeznań kolegów, wiele lat po swoich zwycięstwach.
A gdzie były kontrole antydopingowe w czasie jego zwycięstw, gdzie były wszelkie komisje i urzędy antydopingowe mające do dyspozycji setki czy tysiące próbek pobieranych przez lata od kolarza.
Okazuje się że nie tylko w Polsce  działają niewłaściwie organizacje, ludzie, urzędy, procedury, przepisy...... 

piątek, 2 listopada 2012

Mamy potencjał na pierwszą rakietę świata

Obejrzałem przed chwilą mecz tenisowy Janowicz - Tipsarević.
Bomba !.
Janowicz to potencjał na pierwszą rakietę świata.
Komentował dawno nie słyszany Bohdan Tomaszewski.
Ten Tomaszewski to  jednak klasa sama dla siebie. Mało słów, dużo głębokich  emocji, celne uwagi, zero statystyki.
Inni komentatorzy, gadający na okrągło, powinni brać przykład z Mistrza.

czwartek, 1 listopada 2012

Równość wobec prawa

Swego czasu niejaki Hubert był poszukiwany w całym kraju przez policję - za obrazę  Prezydenta RP.
Ostatnio niejaki Kaczyński obraża Premiera RP zarzucając Premierowi zamordowanie 96 osób.
I co ? 
I nic.
A przecież są odpowiednie paragrafy w Kodeksie Karnym.
I nieważne, czy niejaki Kaczyński popełnia przestępstwo z zamiarem bezpośrednim czy z zamiarem ewentualnym.
Tak ostatnio orzekł SN.
I dlaczego prokuratura nie podejmuje działań z urzędu ?
Wygląda na to że niektórzy są jednak ponad prawem.
Ale jakim prawem ?

niedziela, 28 października 2012

Obraza uczuć

Sąd Najwyższy wypowiedział się w sprawie obrazy uczuć religijnych. Stwierdził że takiego przestępstwa można dokonać z zamiarem bezpośrednim lub zamiarem ewentualnym.
Hmmm...
To Nergal ma przefikane.
Ciekawe kiedy SN  stwierdzi że przestępstwa można dokonać myślą, słowem lub uczynkiem.

poniedziałek, 8 października 2012

Permanentna reforma służby zdrowia.

Dziś chłodno i wieje dość silny wiatr, nie pojechałem więc na wycieczkę rowerową.
Ponieważ jednak jakaś rozrywka mi się należy, obejrzałem w TVN24 fragment dyskusji o służbie zdrowia pod egidą PIS.
PIS proponuje likwidację NFZ i przekazywanie pieniędzy z budżetu w gestie wojewodów. Nie podano dowodów na to, że urzędnicy wojewody będą lepsi od urzędników NFZ.
W spotkaniu wzięło udział wielu uczonych płci obojga. A powszechnie wiadomo że zdania wśród uczonych są zwykle podzielone.
Część mówców powoływała się na konstytucję, godną jakość życia dla młodych i starych, żądała zwiększania nakładów, zniesienia limitów, wstrzymania komercjalizacji szpitali i wielu innych słusznych przedsięwzięć.
Zaskoczyła mnie wypowiedź pana Bukiela który stwierdził, że rynek i mechanizmy rynkowe wcale nie muszą być  w służbie zdrowia oceniane wyłącznie negatywnie.
Na tle informacji że na początku transformacji przeznaczano na służbę zdrowia 23 mld złotych a obecnie 60 mld złotych, przypomniała mi się opinia prof. Balcerowicza z przed 21 lat, że bez prawdziwej reformy służby zdrowia nie pomogą żadne pieniądze.
Ze wszystkich okoliczności wynika, że prawdziwa reforma służby zdrowia jest ciągle przed nami. Aby tylko dożyć do końca reform, wtedy dopiero życie będzie piękne.
ps
Spotkanie prowadził wicemarszałek Senatu RP Stanisław Karczewski. Nie wiem tylko dlaczego ciągle mówił: doktór X, doktór Y. Ale i tak dobrze bo ani razu nie powiedział: pani doktórka.

wtorek, 2 października 2012

Przychodzi baba ...

Donald Tusk wygrywa wybory i zostaje premierem.
W rocznicę tego wydarzenia Kaczyński przychodzi do Tuska i mówi: a teraz będzie rządził mój premier Gliński.  
A Tusk jemu na to odpowiada: spadaj palancie na drzewo i prostuj banany...

poniedziałek, 1 października 2012

Paśtwo niemieckie w rozkładzie ?

W Niemczech zatruło się jedzeniem około 10 tys. dzieci.
Gdyby coś podobnego wydarzyło się w Polsce, opozycja stwierdziła by, że to wina Tuska, a państwo polskie  jest w rozkładzie.
Poproszę Waldka, który zna niemiecki, aby posłuchał co się mówi na ten temat w Niemczech.

Nowy "premier"

Dawno nie byłem w operetce.
Ale dziś operetka przyszła do mnie: w telewizorze wystąpił "premier" Gliński.
I to było lepsze niż Franz Lehár i Johann Straus razem wzięci.

Zostanę ministrem

Dziennikarze głupieją na całego. Zamiast wyśmiać bzdury o nowym "premierze" PIS-u, organizują sondy badawcze w tej sprawie. 
Ja też mam pomysł: zaproponowałem dziś rano Waldkowi podczas spaceru w Lasku Złotoryjskim aby został premierem. Obiecał że zrobi mnie ministrem  finansów a Tadzia ministrem kultury i sztuki.
A co  ?!

wtorek, 18 września 2012

Czy Kumpel czyta naprawdę czy na niby ?

Motywowany przez Kumpla, odsłuchałem książkę "Dzieci z Bullerbyn". Świetna interpretacja Ireny Kwiatkowskiej. Spodobała mi się ta książka i próbowałem rozmawiać o niej z Maćkiem. I wtedy okazało się, że Maciek nie przeczytał 'Dzieci z Bullerbyn".
Twierdzi co prawda że  czytał w trzeciej klasie ponieważ była to lektura.
Może to prawda, ale mam pewne wątpliwości.
Teraz zacząłem słuchać "Nowe przygody Mikołajka". Ciekawe co  będzie jak zacznę odpytywać Maćka, który solennie obiecuje że  ta książka na pewno została przeczytana.
Pożyjemy, zobaczymy.
A przy okazji: słuchanie książek jest znacznie lepsze niż czytanie, zwłaszcza gdy tekst "serwują" wybitni aktorzy. To swego rodzaju "wartość dodana".
 "Idioty" Dostojewskiego lub "Lolity"  Nabokova w wersji książkowej pewnie bym nie "zmęczył".

piątek, 10 sierpnia 2012

Parapaństwo ?

Poprzednio napisałem - pół żartem, pół serio - że każdy kto oferuje zyski z lokaty powyżej 10% powinien być ścigany z mocy prawa.
Stopniowo przybywa jednak wiadomości o Amber Gold.
Wyłania się z tych informacji bardzo smutny obraz.
Po kolei:
1. KNF już w roku 2009 zgłosiła a później jeszcze 2 razy ponowiła wniosek do prokuratury o zbadanie firmy Amber Gold. I co ? I nic.
2. Zgodnie z prawem firma powinna składać roczne sprawozdanie do KRS. Nie składała. I co ? I nic.
3. Prezes firmy miał 3 wyroki w zawieszeniu. Nie wykonał decyzji sądu o spłacie wierzycieli, więc powinien wylądować w więzieniu. I co ? I nic.
4. Regulamin, który podpisywali klienci firmy zawierał niedozwolone klauzule. I jako taki jest z mocy prawa nieważny. 
Przy okazji ciekawostka: rejestr klauzul niedozwolonych prowadzony przez UOKiK liczy 2000 pozycji.
I co ? I nic.

Nie bulwersuje mnie sprawa Amber Gold.
Ale martwi mnie stan naszego państwa.
Czy w tym kraju żadna instytucja nie wykonuje już swoich statutowych obowiązków ?
Ktoś zadał celne pytanie: parabanki czy parapaństwo ?




niedziela, 5 sierpnia 2012

Amber Gold

Pada firma Amber Gold, niektórzy stracą pieniądze.
Wypowiadają się różni uczeni, że inwestowanie w tę firmę było błędem.
Dobre sobie. Po fakcie to każdy jest mądry.
Myślę że potrzebny jest prosty przepis: jeżeli ktoś oferuje zysk od kapitału powyżej 10% rocznie, powinien być natychmiast i z urzędu prześwietlony przez ABW lub KNB, lub CBA lub przez jakąkolwiek instytucję kontrolną (jedną z tysiąca istniejących).
Jak mówią Anglosasi: "don't cry over spilt milk".

Syndrom grupowego myślenia

Ostatnio Polskę nawiedzają burze, huragany , gradobicia a nawet trąby powietrzne. Są zniszczenia.
Reporterzy TV uwijają się jak w ukropie zasypując biednych poszkodowanych gradem pytań: czy jest pomoc od gminy, wójta, rządu, obywateli, organizacji dobroczynnych...itp
Zgadzam się, że trzeba ludziom pomagać w nieszczęściu.
Dziwi mnie jedno.
Dlaczego w powodzi pytań nie usłyszałem dotąd ani jednego pytania w rodzaju: czy miał Pan ubezpieczony dom, na jaką kwotę, czy był już ubezpieczyciel, ile Pan otrzyma odszkodowania, czy w przyszłości Pan się ubezpieczy   ..  ?
Widać że jest to temat tabu.
To pewnie taki syndrom grupowego myślenia po słynnej wypowiedzi byłego Premiera Cimoszewicza.
Według WIKIPEDII:
Syndrom grupowego myślenia albo gromadomyślenie – termin w psychologii społecznej oznaczający uleganie ograniczającej sugestii i naciskowi grupy, której jest się członkiem.
W wyniku narzuconej autocenzury członkowie grupy podlegającej temu zjawisku, zubażają dobrowolnie swoje zdolności intelektualne. Myślenie grupowe prowadzi w skrajnym stadium do zupełnej utraty przez grupę poczucia rzeczywistości, przecenianie własnej siły i możliwości działania. Syndrom ten oznacza również izolację grupy od otoczenia i zamknięcie się grupy we własnym świecie.
Nic dodać. nic ująć.

piątek, 27 lipca 2012

Organizacja państwa

Ostatnio - z powodu upałów - jeździmy z Bronkiem prawie codziennie rowerami o 6:00 rano z Legnicy do Niedźwiedzic.  
Droga na ogół niezła. Wyjątkiem jest odcinek drogi przed Bobrowem, ale ostatnio zostało wyczyszczone na tym odcinku pobocze.  W nadziei że ten odcinek doczeka się wreszcie nowego asfaltu  zacząłem szukać informacji. Po kilku telefonach udało mi się trafić na osobę kompetentną. Okazuje się, że firma otrzymała specjalną maszynę która czyści gruntowe pobocza ale o remoncie nawierzchni nie ma mowy z powodu braku pieniędzy. W zasadzie poważnie remontowane są tylko odcinki które ucierpiały wskutek jakiegoś kataklizmu; wtedy znajdują się pieniądze.
 Wynika z tej informacji taki wniosek że im więcej trąb powietrznych i powodzi, tym więcej w powiecie będzie nowych nawierzchni drogowych. 
 Ale to wszystko betka.
 Przy okazji szukania  osoby zorientowanej w temacie znalazłem w internecie wykaz firm w powiecie, które w jakiś sposób powiązane są z drogami: budowlane, inżynieryjne, mostowe, projektowe, lądowo-wodne, zarządy dróg miejskie i powiatowe, rejony dróg...łącznie 27 firm w powiecie legnickim.
Jeśli ktoś nie wierzy, może sprawdzić:
 http://www.informacja-lokalna.pl/szukaj.php?szukaj=pl&wojewodztwo=dolnoslaskie&powiat=legnicki&nazwa=&branza=drogi 
Od dawna wiem że nasze państwo jest kiepsko zorganizowane a powyższa informacja to tylko jeden z setek tego typu kwiatków.

środa, 25 lipca 2012

Blokada MEN ?

Kupiliśmy kilka książek do 5-tej klasy. Ceny skandaliczne.
Przykładowo książka i ćwiczenia do angielskiego (po niecałe 80 stron każda) kosztują ponad 70 zł.
Podobno podręczniki dla dzieci są w Polsce droższe niż w krajach bogatszych od Polski.
Nic dziwnego skoro rynkiem podręczników rządzą wydawcy a nie Ministerstwo Edukacji Narodowej. 
Będący w powijakach projekt darmowego e-podręcznika już stał się przedmiotem niewybrednego ataku wydawców.
A jaka w tym rola rodziców ?
Na razie żadna. Płaczą i płacą.
Rodzice, zwłaszcza ubożsi, powinni się w kwestii cen podręczników zbuntować i zorganizować blokadę MEN żądając obniżenia cen podręczników.
I zagrozić że wstrzymają posyłanie dzieci do szkół dopóki ceny podręczników nie zmniejszą się przynajmniej o połowę.
Wiem że to na razie moje pobożne życzenia.
Do takiej akcji potrzeba prawdziwie obywatelskiego społeczeństwa a do tego droga jeszcze daleka.


wtorek, 24 lipca 2012

Różne rozumienie muzyki

Niedawno zespół The Rolling Stones obchodził 50-lecie.
Mój kolega, który ma doskonały słuch muzyczny, martwi się że nie czuje ich muzyki.
I ja, który jestem głuchy jak pień,  tłumaczę mu jak dziecku:
- gdyby usunąć ze sceny tych steranych życiem i podskakujących dziwacznie staruszków
- gdyby wyciszyć nieco te przeraźliwe dźwięki
- i gdyby uciszyć wrzeszczącą i wyjącą widownię
to wtedy okazało by się, że pozostaje muzyka, kltóra nie każdemu musi się podobać.
Bardzo prezyzyjnie ujął to zjawisko jeden z uczestników koncertu krzycząc do telefonu komórkowego: "nic nie słychać, ale jest zajebiście".
I o to właśnie chodzi !

Właściwe formułowanie problemu

Przeprowadzono ankietę na temat sposobu powoływania osób na stanowiska w spółkach skarbu państwa.
Myślę że pytanie było źle sformułowane.
Właściwe pytanie powinno brzmieć: czy Skarb Państwa powinien mieć udziały w spółkach ?
Moja odpowiedź brzmi: Nie.
A ponadto należy:
- dokończyć wreszcie tworzenie służby cywilnej
- zlikwidować wreszcie większość agencji .
I wtedy zniknie wiele problemów typu korupcja i nepotyzm.
Ale pojawi się nowy problem: czym zajmować się będą politycy ?

wtorek, 10 lipca 2012

Dość reklam !!!

Nie mam już zdrowia do tych reklam w telewizji.
Odnoszę wrażenie że telewizja to jest w zasadzie tuba reklamowa, a jeśli coś jest pokazywane miedzy reklamami to tylko dlatego że - jak na razie - zabronione jest prawnie pokazywanie reklam na okrągło.
Już samo w sobie to zjawisko jest nie do zniesienia.
A jak jeszcze uwzględnimy poziom tych głupot, idiotyzmów, dowcipasów, pseudonaukowych  wypocin reklamowych, to po prostu brak słów.
Najwyższy czas aby państwo zaczęło wreszcie w ten czy inny sposób finansować telewizję publiczną i aby telewizja wróciła do źródeł, czyli programów informacyjnych, rozrywkowych, kulturalnych i popularno naukowych.
I zero zero zero reklam  !!!
ps
w tej sprawie  mój wnuk napisał felieton na swoim blogu (http://vmador.blogspot.com/2012/07/reklamy.html), lecz ma zupełnie inną opinię

niedziela, 8 lipca 2012

ISIOMANIA ?

Cieszymy się z sukcesu Agnieszki Radwańskiej w Wimbledonie. I bardzo dobrze. 
Niektórzy wpadają z tej okazji w przesadę  i zaczynają snuć fantastyczne prognozy; np "tenis polskim sportem narodowym".  Proponuję jednak wyhamować i przyjrzeć się na zimno faktom:
- szczerze mówiąc ten sukces nie jest nasz lecz Agnieszki i Jej rodziny
- znane są w świecie tylko 3 polskie nazwiska "tenisowe": Jedrzejowska, Fibak i Radwańska.
- dla porównania nazwisk czeskich tenisistów zarówno historycznych jak i aktualnych można wyliczyć kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt
- jeszcze w czasach komuny Czesi posiadali kortów tenisowych kilka razy więcej niż Polacy; dziś jest chyba podobnie choć aktualnych danych nie udało mi się znaleźć
- roczna ilość imprez tenisowych jest w Czechach kilka razy większa niż w Polsce
- jeżeli przy tym uwzględnimy że Czechy to kraj o powierzchni 4 razy mniejszej niż Polska a ludność Czech to tylko 27 % ludności Polski, jawi nam się sytuacja raczej mało ciekawa
- gdyby wykonać podobne porównania ze Słowacją lub Serbią obraz otrzymalibyśmy podobny.
A redaktorzy TV, którzy pieją z zachwytu powinni pamiętać że liczy się robota a nie puste gadanie.
I zamiast gadać głupoty, powinni załatwić transmisję TV z Wimbledonu. Ale tego nie udało się ani telewizji publicznej ani TVN.

sobota, 7 lipca 2012

Nareszcie 1000 km

Dziś przekroczyłem 1000 km jazdy rowerem w tym sezonie.
To kiepski wynik.
W roku ubiegłym w tym czasie miałem już przejechanych 1847 km, a w całym sezonie 2011 "zrobiłem" 3333 km
W tym roku miałem problemy zdrowotno-pogodowe: jak była pogoda, nie było zdrowia; jak było zdrowie, nie było pogody.
Taka jest oficjalna wersja.
A prawda jest bardziej prozaiczna: kiepskiej baletnicy...
Wygląda  na to że jeżeli w tym sezonie osiągnę wynik rowerowy około 2500 km to będzie nieźle.

piątek, 6 lipca 2012

Co słychać u Maćka ?

Pewnie zastanawiacie się co słychać u Maćka.
Proszę uprzejmie, mogę zdradzić tę tajemnicę :)
Maciek od 2 lipca przebywa u Dziadka. Codziennie rano chodzimy z Panem Waldkiem na nordic walking do lasku złotoryjskiego. Przeważnie Maciek szaleje tam ze zdjęciami. Komputer dziadka już ledwo dyszy, tak jest przeładowany zdjęciami, filmami i różnymi plikami które Maciek ściąga bez umiaru z internetu.
Jeżeli pogoda jest odpowiednia jedziemy na wycieczkę rowerową, przeważnie do parku.
Późnym popołudniem Maciek i Tato jadą na basen, gdzie Maciek robi małe ale systematyczne postępy. W sobotę zaplanowane jest wyjście z babcią do kina na film Epoka Lodowcowa 4.
Na razie nie rozstrzygnięto jeszcze kwestii czy zostanie wybrana wersja 2D  czy  3D    :)
I jeszcze jedna ciekawostka: Maciek chce pisać książkę we współpracy z panem Jaśkiem, którego spotykamy prawie codziennie koło sklepu. Nie wiadomo na razie, czy pan Jasiek umie pisać, ale myślę że w ciągu paru dni i ta zagadka zostanie rozwiązana :)

czwartek, 5 lipca 2012

Gdzie ta prawda ?

Firma turystyczna SKY CLUB ogłosiła upadłość i ponad 4500 osób jest w tarapatach.
Jest ciekawostka: dziś rano jedna uczona pani prawnik powiedziała że to sprawa losowa i tego nie da sie przewidzieć. Natomiast wczoraj w TV DAMI widziałem rozmowę z pracownikami dwóch biur turystycznych w Legnicy. Powiedzieli że nie kupowali skierowań ani od firmy SKY CLUB ani od firmy matki albowiem firmy te miały problemy finansowe od jesieni ubiegłego roku.
Gdzie więc leży prawda ?
Podobno pośrodku.
Tylko gdzie ten środek ?

poniedziałek, 25 czerwca 2012

problem z panem GL

Ostatnio prawie wszyscy zajmują się Grzegorzem Lato.
Wiem że gość ma swoje grzechy ale obwinianie Go za wszystkie nieszczęścia tego świata jest jednak przesadą.
Wszyscy: zawodnicy, trenerzy, dziennikarze są zgodni że tym razem PZPN stworzył idealne warunki zawodnikom, aby dobrze przygotować się do EURO.
I gdyby "chłopcom" udało się wyjść z grupy, pan G,L. byłby zapewne chwalony.
Ciekawa sprawa: piłkarzy mamy niezłych ale nie mamy drużyny. W takiej sytuacji należałoby winy szukać raczej po stronie trenerów (jeśli koniecznie musi być winny).
Dziennikarze i politycy kombinują do utraty tchu jak pozbyć się pana L.
Daremny trud !
Mamy demokrację a Pan L. został wybrany legalnie !.
Szanowni przeciwnicy Pana L.
Widzę tylko 2 wyjścia:
1. organizować naciski kibiców, działaczy niskiego szczebla i kogo tylko się da, aby w PZPN nastąpiły legalnie istotne zmiany personalne
2. pójść na wojnę z UEFA ale wtedy przez jakieś 10 lat nie będzie nas w rozgrywkach europejskich i światowych. No i otworzy się wspaniałe pole do popisu dla opozycji politycznej !

Spływ "samoróbek" w Legnicy

Wczoraj z Tomkiem i Maćkiem oglądaliśmy spływ "samoróbek" na kaczawie w Legnicy. Impreza ma już wieloletnią tradycję i cieszy się dużą "oglądalnością"    :)
Ogółem  "spłynęło" 18 jednostek różnej wielkości i jakości.
Najbardziej spodobała nam się królowa śniegu.
Ponieważ Maciek pierwszy wykorzystał ten wehikuł i tę królową, ja muszę się zadowolić innymi zdjęciami:

niedziela, 17 czerwca 2012

Kibice płci męskiej

Polacy  przegrali z Czechami i odpadli z z EURO 2012.
Czesi byli lepszą drużyną a Polakom nic nie wychodziło, podobnie zresztą jak Rosjanom w meczu z Grekami.
Ciekawe czy teraz fachowcy i pseudo-fachowcy rozpoczną polowanie na czarownice.
Reguła wahadła jest prosta: im większa euforia przedtem,  tym mocniejsza krytyka potem.
Ale właściwie chcę napisać o czym innym.
Po meczu, przez kilka minut oglądałem wychodzących z meczu kibiców.
Rzuciło mi się w oczy, że 75% kibiców płci męskiej posiada wydatne i okrągłe brzuszki, znacznie więcej niż średnia krajowa.
Myślę więc że to dobrze, że kibicem jestem zaledwie umiarkowanym :)

środa, 13 czerwca 2012

Która drużyna lepsza ?

Nie będę się wysilał na ocenę drużyn grających na EURO 2012. Czynią to prawie wszyscy.
Jednak jakiś pogląd na sprawę mam: lepsza jest drużyna, która strzela więcej goli niż przeciwnik.
Jak zwykle, chętnie podzielę się natomiast opinią na temat dziennikarzy.
Przykład 1: tuż po meczu Polaków z Rosjanami dziennikarz zaczyna rozmowę z trenerem Smudą stwierdzeniem, że na naszym lewym skrzydle nie wszystko było jak należy. Trener Smuda ślicznie zrugał tego dziennikarza; to była dla mnie duża satysfakcja !
Przykład 2: na konferencji prasowej  dziennikarze, z niezawodną Ewą Stankiewicz na czele chcieli koniecznie udowodnić że policja i pozostałe służby były do niczego, bo paru chuliganów próbowało rozrabiać. Kluczowe pytanie brzmiało: kiedy będziemy tak przygotowani, żeby ani jeden chuligan nie śmiał się pokazać w okolicach stadionu. I najlepiej by było gdyby wprowadzić prohibicję.
Rozumiem Panią Ewę: pracuje na polityczne zamówienie i stara się jak może. Ale co sądzić o pozostałych dziennikarzach ? 
Chętnie bym przytoczył swoją opinię, ale moderator nie puścił by tego tekstu z powodu nadmiaru niecenzuralnych słów.

niedziela, 10 czerwca 2012

Tekst Maćka

Dziś Maciek podyktował mi taki oto tekst:
"
MOJA EURO-WYPOWIEDŹ
Chyba nawet 2-latki o tym wiedza, że jest EURO 2012 organizowane przez Polskę i Ukrainę. Mecz Polska Grecja (t.zw. mecz otwarcia) przejdzie do historii. Wynik meczu 1:1
Starsi chłopcy wymieniają się na przerwach kartami i naklejkami (ja też). Ta wymiana to jeden z objawów piłkoszału.
Piłkoszał - to określenie z reklamy Coca Coli.
Oficjalnym hymnem UEFA na EURO 2012 jest "Endless summer"
Maskotkami na EURO są chłopcy o imionach Sławek i Slavko. Te maskotki cieszą się wielką popularnością wśród młodych kibiców. Maskotki Sławka i Slavko można kupić w REAL'u.
Chociaż "Euro spoko" jest krytykowane, cały stadion powinien śpiewać tę piosenkę. Moi koledzy lubią słuchać tej piosenki w szatni.
Coraz częściej powstają podróbki tej piosenki.
Rozpowszechnianie tych podróbek na YOU TUBE powoduje ogromny wzrost popularności tej piosenki.
Opublikowałem posta na temat euro-szał.
"

piątek, 8 czerwca 2012

Piłka jest okrągła ...

Do przerwy Polska prowadziła z Grecją 1:0.
Ku mojemu wielkiemu zdumieniu, komentatorzy piali z zachwytu sugerując niedwuznacznie że mecz mamy już z głowy.
A ja zawsze powtarzam za słynnym trenerem: piłka jest okrągła a bramki są dwie !
To oczywiście tautologia, ale jakże słuszna   :)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Ważna rocznica

Dziś 23 rocznica wyborów czerwcowych.
Dobrze pamiętam tamten dzień, bo pracowałem wtedy w Okręgowej Komisji Wyborczej. Wprowadzaliśmy do komputera dane spływające z Obwodowych Komisji Wyborczych.
Najpierw spływały dane z małych obwodów typu szpitale, wojsko, milicja.
I już te pierwsze dane wskazywały na zwycięstwo Solidarności.
A później było coraz lepiej, aż do pełnej euforii w kolejnych godzinach i dniach.
Prawda że euforia nie trwała zbyt długo, ale faktem jest że tamtego dnia nie da się zapomnieć.
Żałuję jednego. 
Była później dyskusja, który dzień przyjąć jako święto narodowe w wolnej Polsce.
Wybrano 11 listopada.
A moim skromnym zdaniem 4 czerwca byłby znacznie lepszym terminem.
Po pierwsze: to był dzień prawdziwego przełomu.
Po drugie: nie musielibyśmy zazdrościć Francuzom i Amerykanom wspaniałych letnich parad i festynów. A jak w Polsce organizować festyny z okazji święta, kiedy za kołnierz leje się lodowata woda a zimny wiatr zatyka dech w piersiach  ?

niedziela, 3 czerwca 2012

Jak poprawić samopoczucie ?

Polscy piłkarze wygrali z Andorrą 4:0.
Usłyszałem komentarz że to dobrze, bo to poprawi im samopoczucie.
Jeśli to prawda, to mam lepszą propozycję: powinni zagrać z KS "SzmaciankaTVN" i wygrać 20:0.
To by dopiero poprawiło samopoczucie !

Trudna historia

Donald Tusk otrzymał nagrodę im. Waltera Rathenau'a i z tej okazji wygłosił w Berlinie dłuższe przemówienie.
Mój kolega dziwił się że w tym przemówieniu były odniesienia do dość dalekiej przeszłości.
Ja się nie dziwię. Skoro Premier zdecydował się na przyjęcie tej nagrody, musiał odnieść się do historii.
Przecież minister Rathenau to człowiek który z ministrem Cziczerinem podpisał umowę w Rapallo.
A z naszego punktu widzenia, Rapallo to początek ponurej serii:  polityczne porozumienie niemiecko sowieckie, tajna umowa wojskowa, umowa Ribentrop-Mołotow.
A i w najnowszej historii coś by się znalazło, np rurociąg północny.
Moim zdaniem to dobrze że chcemy być w Europie i mieć dobre stosunki z Niemcami.
Ale przypominanie o trudnych  faktach w historii europy jest obowiązkiem i koniecznością.
I Donald Tusk dobrze wykorzystał okazję w Berlinie.
Pozostaje natomiast otwarte pytanie, czy w ogóle powinien przyjmować nagrodę imienia Waltera Rathenau'a ?
Ale nie czuję się na siłach na to pytanie odpowiedzieć z pełnym przekonaniem.

wtorek, 29 maja 2012

Kto się troszczy o pacjenta ?

Odchodzi ze stanowiska Prezes NFZ.
Słychać sporo negatywnych opinii o Prezesie
W porannym wywiadzie w TVN24 redaktor zasugerował że Prezes więcej zajmował się pieniędzmi niż pacjentami.
Czy ten Pan redaktor jest taki durny czy tylko udaje głupiego ?
Przecież sytuacja w służbie zdrowia nie poprawi się od werbalnej troski o pacjenta.
O jakości służby zdrowia decydują dziesiątki przyczyn, a  pieniądze są wśród nich najważniejsze.
Ile jest pieniędzy, jak są rozdzielane, jak są wykorzystywane, jak są oszczędzane, jak są marnotrawione, ile przepłacamy za leki itd  itd
Na początku roku lekarze też wykazywali wielką werbalną troskę o pacjentów, a w rzeczywistości walczyli o własne korporacyjne interesy.
I nie cierpią Prezesa bo wymagał od nich poprawnego wypełniania recept  (cóż za bezczelność !)
Nie mam własnej opinii na temat Prezesa Paszkiewicza, ale na temat Przewodniczącego Bukiela zdecydowanie tak !
 I to nie najlepszą.

niedziela, 27 maja 2012

Zmagania z Holterem

Wczoraj Mackowi założony został Holter - zresztą kolejny raz,  gdyż przy poprzednim zapis był niekompletny.
Jak zwykle Maciek marudzi a nawet chwilami rozpacza. Całą noc dziadek musiał pilnować aby nie odłączyła się żadna elektroda.
Na życzenie Maćka, na wieczną rzeczy pamiątkę jedno zdjęcie i jeden filmik.
Szczególnej uwadze polecam film, na którym wyraźnie widać tragizm tej sytuacji :)

czwartek, 24 maja 2012

Dentystki i artystki ...

Dziś pojechaliśmy z Maćkiem z planowaną wizytą do ortodonty. 
Ale wcześniej wstąpiliśmy do Młodzieżowego Centrum Kultury. Maciek chciał porozmawiać z Dyrektorem w jakiejś tajemniczej sprawie.
Okazuje się jednak że Maciek jest coraz bardziej nieśmiały.
Jednak po kilku próbach, dotarliśmy w końcu do sekretariatu.
Okazało się że Kumpel ma sprawę do artystki imieniem Hania Markiewicz.
Była jednak nieobecna więc Maciek przekazał przygotowaną wcześniej notatkę.
Przy okazji otrzymaliśmy ustne zaproszenie na koncert, w sobotę o godz 11:00. Będzie występować na tym koncercie Hania Markiewicz.
Myślę że pójdziemy.
Jeśli zaś idzie o wizytę u ortodonty: jest nieźle, lecz trzeba ćwiczyć regularnie oraz jadać twarde potrawy.
 Następna wizyta 24 września b.r. godz.  15:30.

sobota, 19 maja 2012

Wartość realna czy wirualna

Facebook zadebiutował wczoraj na giełdzie nowojorskiej. 
Euforia, bo wirtualna wartość firmy przekroczyła 100 miliardów dolarów.
Jestem sceptykiem.
Zgadzam się z tym, że takie firmy jak Microsoft, Google czy Apple przedstawiają jakąś realną wartość.
Może się mylę, ale wydaje mi się, że Facebook w dużym stopniu to taka wirtualna wydmuszka, specyficzny rodzaj derywatu.
I nie zdziwię się jeżeli inwestorzy tak chętnie kupujący teraz akcje Facebook'a, pewnego dnia poczują się mocno zawiedzeni.
Pożyjemy, zobaczymy.
ps
Na temat portali społecznościowych nie wypowiadam się. Na razie zdania wśród uczonych są dość rozbieżne.

Ekonomia od nowa ...

Przed chwilą - przypadkowo - wysłuchałem fragmentu przemówienia Prezesa J.K w Stoczni Gdańskiej.
Prezes oświadczył uroczyście i zdecydowanie że koncepcja Balcerowicza zbankrutowała ostatecznie w Polsce, w Europie i na świecie. Musimy więc wszystko zacząć od początku, jak w roku 1989.
I dalej w tym stylu ble ble ble.
Obiektywnie przyznaję że cała mowa to najwyższego lotu demagogia dla naiwniaków i ciemniaków.
Ale historia nie raz dowiodła że tak dochodzi się do władzy.
Czasami myślałem że prezes nie słyszy tego co sam mówi i chciałem zaproponować wyposażenie Go w aparaturę nagrywającą .
Teraz zmieniam zdanie: Prezes wie co mówi i staje się coraz bardziej niebezpieczny dla otoczenia...

środa, 16 maja 2012

Wirtualna rzeczywistość

W czasach PRL-u dziennikarze pisali o rzeczywistości tylko dobrze bo inaczej nie było wolno.
Teraz najczęściej piszą źle, bo wolno.
A jak powinni pisać ?
To proste: rozsądnie, w miarę obiektywnie, w sposób wyważony, a blaski i cienie w proporcjach zbliżonych do rzeczywistości.
Przesadne eksponowanie negatywnych zjawisk; głupich, kłamliwych i nienawistnych wypowiedzi polityków; wyszukiwanie za wszelką cenę usterek i niedociągnięć to chleb powszedni naszego dziennikarstwa.
Im większe bzdury i kłamstwa wypowiada polityk, tym częściej i dłużej jest komentowany.
Mądrzejsze wypowiedzi są wcale lub słabo zauważane jako nieciekawe.
Reasumując: moim zdaniem publikatory przedstawiają nam świat nierealny, wirtualny !
Widać już jednak światełko w tunelu.
Ostatnio słychać coraz częściej wypowiedzi znanych osób, które zwracają uwagę na  zjawisko fałszowania rzeczywistości przez wielu dziennikarzy.
Kto wie?
 Może doczekam czasów że t.zw.  prawda obiektywna zacznie w końcu gościć na łamach prasy i w telewizjach.
Że nie istnieje prawda obiektywna ?
Racja !
Ale próbować należy !!!

poniedziałek, 14 maja 2012

Hodowca gołębi ?

Od pewnego czasu na mój balkon przylatywała codziennie o godz 5:30 para gołębi i zaczynała gruchać. 
 I wygruchała ...
Okazało się 3 dni temu, że w wiaderku stojącym na balkonie gołębie urządziły sobie gniazdo i wysiadują 3 jaja !
I co mam teraz zrobić ?
Chyba muszę się podszkolić w hodowli gołębi i poważnie zaopiekować się niebawem małymi gołębiami :)
 

niedziela, 13 maja 2012

Powrót do społecznikowstwa ?

Kilka tygodni temu w drodze na poranny spacer do lasku, napotkaliśmy z Waldkiem świeżą stertę śmieci. Było w niej wiele dokumentów na różne nazwiska. Zadzwoniłem do Straży Miejskiej w Legnicy, obiecali przyjechać.
Następnego ranka okazało się że Straż istotnie była, sprzątnęła śmieci a na pobliskim drzewie przykleiła swój znaczek firmowy.
Brawo !
Zachęcony takim sukcesem interwencji, następnego dnia napisałem do Zakładu Oczyszczania Miasta z prośbą aby wrócił na swoje miejsce druciany pojemnik na butelki PET zabrany 2 lata temu do naprawy.
Jakież było nasze zaskoczenie kiedy po tygodniu pojawił się zupełnie nowy pojemnik - jako się rzekło po dwuletniej przerwie.
Widzę że muszę ponownie zacząć się udzielać społecznie :)
Mam w zanadrzu kilka tematów.

wtorek, 8 maja 2012

Pół miliona pijanych kierowców ?

Tuż po wydłużonym weekendzie majowym policja podała że zatrzymano 5000 pijanych kierowców. 
Szkoda że policja nie podaje, co który samochód jest - statystycznie biorąc - sprawdzany.
Jeżeli przyjmiemy roboczo że kontrolowany jest co setny pojazd, wtedy otrzymamy liczbę  500 000 pijanych kierowców na drogach w czasie "majówki".
To już jest coś !
Jest jednak pewne ale.
Dziś okazało się że połowa tych pijanych kierowców to rowerzyści.
Dobrze byłoby wiedzieć w jakim procencie winnymi wypadków są kierowcy, w jakim rowerzyści a w jakim piesi ?
Takiej informacji nie udało mi się znaleźć.
Odnoszę wrażenie że policja trochę manipuluje danymi o pijanych kierowcach.
A skoro tak to i ja zmanipuluję co nieco i nie zmienię tytułu tego posta.

niedziela, 6 maja 2012

Protesty w trakcie EURO ?

Związkowcy zapowiadają protesty uliczne w trakcie EURO2012.
Zakładają widocznie że to im przysporzy punktów.
Jestem innego zdania. 
W kraju wiele osób negatywnie oceni wywoływanie bałaganu w miastach w okresie rozgrywek.
Liczenie zaś na reakcję zagranicy jest naiwnością. Owszem, telewizje pokażą kilka obrazków z zamieszek jako ciekawostki, ale tak naprawdę nikogo to na świecie nie obchodzi.
Czas pokaże czyje przewidywania będą bliższe prawdy: moje czy związkowców ?

czwartek, 3 maja 2012

Czy będzie hit ?

"Hymnem" na EURO 2012 została wybrana piosnka  "koko, spoko..."  czy jakoś tak..
Śmiać mi się chce z reakcji niektórych osób: że wstyd, że żenada, że niski poziom, że strzechy, że kmiotki...itd
Jakoś nikt się nie śmieje jak "wybitni" wokaliści prezentują melodie, które tylko przez grzeczność można nazywać muzyką.
Ciekawe co powiedzą krytycy jeżeli przypadkiem piosnka "babuszek" stanie się przebojem ?

Kasy fiskalne

Dostałem skierowanie do lekarza specjalisty. Ponieważ okres oczekiwania w placówce NFZ wynosił 6 tygodni, poszedłem do specjalisty prywatnie.
Zostałem pięknie obsłużony, zapłaciłem 100 zł i ... poprosiłem o paragon z kasy fiskalnej.
Lekarz był zaskoczony i powiedział że nie ma kasy fiskalnej.
Sprawdziłem. 
Rzeczywiście lekarz ma obowiązek posiadania kasy fiskalnej jeśli jego roczne przychody przekraczają 40 tys zł rocznie.
Okazuje się że tylko 8% lekarzy zaopatrzyło się  w kasy fiskalne (w większości dentyści).
Nie bardzo rozumiem. 
Moim skromnym zdaniem kasy powinni posiadać wszyscy lekarze mający prywatną praktykę.
A gdyby do tego wprowadzić symboliczne odpisy od podatku dla pacjentów, Minister Finansów prawdopodobnie zdziwił by się skąd nagle taki strumień pieniędzy wpływa do budżetu.

sobota, 28 kwietnia 2012

"Marzenia i tajemnice"

Odsłuchałem książkę Danuty Wałęsy. 
 Książka ciekawa, kobieta dzielna.
Dwa spostrzeżenia:
1. Muszę książkę polecić Tadziowi. Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych podczas naszych wieczornych dyskusji na jachcie o polityce, krytykował L. Wałęsę że zajmując się polityką, zaniedbuje rodzinę. Szczera prawda. 
Tylko czy można było inaczej ?
2. W końcowej części książki, Danuta W. wyraziła swoje opinie o niektórych politykach. Trochę mnie zaskoczyło, że opinie te pokrywają się z moimi w 120 %

piątek, 20 kwietnia 2012

Jeszcze o podatkach

Otrzymałem komentarz od Pani Profesor w sprawie Warrena Buffetta:
 Warren Buffet robi sobie żarty?! No cóż, on może sobie pożartować w tej sprawie, bo to gość, który nie ma problemów z niedoborem gotówki. Dzisiaj Buffet ma raczej problem z nadmiarem gotówki, więc sobie pogrywa.
A tak, zupełnie serio - dlaczego Buffet nie ma racji? Bo żaden podatek poza liniowym nie spełnia dobrze swoich funkcji: fiskalnej, stymulacyjnej, redystrybucyjnej, itp... (więcej w podręcznikach do ekonomii). Nie ma we współczesnym świecie żadnych dowodów na to, że progresywny podatek sprawdza się w praktyce. Są za to dowody na to, że tam gdzie odważono się na podatek liniowy (kraje nadbałtyckie, Rosja, Ukraina, Węgry, a nawet Rumunia)gospodarka nabiera rozpędu, a budżet się stabilizuje. Cały problem w tym, że na pozytywne efekty "płaskiego podatku" trzeba czekać ok. 5-7 lat. To dlatego politycy są tak niechętni reformowaniu podatków i dlatego brak im odwagi na wdrożenie podatku liniowego. Przed końcem ich kadencji bowiem, trudno oczekiwać pozytywów - widać raczej negatywy. Ot i cała tajemnica! Oto dlaczego w większości krajów, gdzie nadal jest prymat polityki nad ekonomią - dominują poglądy leperystów (sic! - przypominam, że Leper chciał 50% podatku dla bogaczy).
Kto by pomyślał: Buffet amerykańskim Leperem!?!?!?

Serdecznie dziękuję.

wtorek, 17 kwietnia 2012

Zmartwienie Warrena Buffetta

Warren Buffett ma zmartwienie: uważa że płaci relatywnie mniejszy podatek niż jego sekretarka i sprzątaczka. Zaproponował więc  30% podatek  dla bogatych amerykanów. 
Demokraci  są za (nie wiem czy szczerze), republikanie przeciw.
Nie wiem kto ma rację, bo jak zwykle zdania wśród uczonych ekonomistów są podzielone.
Na własny użytek mam wyjście zapasowe: zapytam znajomej ekonomistki - profesora wyższej uczelni.




Granice możliwości

Kiedyś zastanawiano się gdzie jest granica ludzkich możliwości w sporcie wyczynowym. 
Otóż wydaje się, że ta granica jest blisko. W ciągu ostatnich paru  tygodni kilku sportowców zmarło nagle na boiskach i na ulicy.
Kiedy przekroczymy te granice ?
Odpowiedź jest prosta: im szybciej będą rosły dochody sportowców, tym szybciej osiągniemy granice fizycznych możliwości w sporcie.

niedziela, 15 kwietnia 2012

MISZMASZ

Medycyna zna wiele przypadków chorób skojarzonych: zespół Turnera, zespół Downa,  zespół Ewdardsa, zespół Klinefertera, zespół kociego krzyku...
Ostatnio jakiś dowcipniś zdefiniował zespół Macierewicza.
Trudno powiedzieć jaki jest  w tym określeniu udział medycyny a jaki polityki.
Prawdopodobnie jest to jeden wielki MISZMASZ.

sobota, 14 kwietnia 2012

Cierpienia młodego... Maćka

Dziś Maciek urządził u dziadka sobotnią pokazówkę.
Powiedział że nie odrobi polskiego bo mu się nie chce. I przez 90 minut jęczał, płakał, złościł się, dzwonił. ubierał do wyjścia, rozbierał i kombinował na wszelkie sposoby.
W końcu usiadł do tego polaka i odrobił go w 20 minut.
Na zdjęciu widać łzy, pot i ... złość .

piątek, 6 kwietnia 2012

Jeszcze te świąteczne jaja...

Działacze PIS proponują odpis podatkowy od benzyny. Szkoda że działacze partii, która ma w nazwie słowo "sprawiedliwość" nie zauważają jak niesprawiedliwy byłby to odpis. Niektóre rodziny posiadają 3 auta, a inne żadnego. Czyli zyskaliby najbogatsi.
Bardziej sprawiedliwa byłaby ulga w podatku od jaj. Biedne i duże rodziny jedzą więcej jaj więc byłyby preferowane.
Jak zwykle niezawodni dziennikarze pytali ostatnio nawet Prezesa Belkę o jaja.
W odpowiedzi Prezes życzył wszystkim aby jaj nie zabrakło w żadnym aspekcie.
Od dawna wiedziałem że pan Marek Belka to bardzo sympatyczny jajcarz.

środa, 4 kwietnia 2012

Pilna potrzeba nowego Barei

Uśmiałem się wczoraj jak norka. Politycy PIS zaplanowali konferencję prasową na stacji benzynowej. 20 minut przed konferencją pracownicy ORLENU zamknęli stację. 
Od dziś kupuję paliwo w Orlenie. 
W pełni zgadzam się z zawiedzionym posłem Blaszczakiem, który powiedział że ta scena jest jakby żywcem wzięta z filmu Barei.
 Tylko zadufany w sobie poseł Błaszczak nie zauważa że on i jego partia byliby głównymi bohaterami takiego filmu.
 

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Z kim lubimy wygrywać

Od dwóch dni bardzo dużo mówi się o zwycięstwie A. Radwańskiej w finale turnieju tenisowego w Miami.
Fachowcy podkreślają spryt, inteligencję, finezję i technikę w grze Radwańskiej a inni podkreślają że wygrała z ROSJANKĄ.
Niby mała rzecz, a jak cieszy !
Choć szczerze mówiąc, jaka z niej Rosjanka ?
Od 6-go roku życia mieszka w Stanach, po amerykańsku pewnie lepiej mówi niż po angielsku, a po angielsku pewnie lepiej niż po rosyjsku.
Zaś  jedna z rosyjskich gazet napisała: "Ratujmy naszą Maszę".
Słusznie pisał niejaki Honoriusz Balzac: istna komedia ludzka.


niedziela, 1 kwietnia 2012

Dobrze jest umieć trochę liczyć

Komisja Nadzoru Bankowego zapowiada walkę z t. zw. chwilówkami.
Nie chciałbym się zbytnio przechwalać ale jestem pionierem w tej dziedzinie.
Otóż w latach 60-tych ubiegłego wieku, a więc blisko 50 lat temu (jak ten czas leci) byłem przewodniczącym PKZP (Pracowniczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej).
W zakładzie była grupa pracowników którzy regularnie przychodzili po chwilówki.
Taki gość brał zaliczkę pierwszego, wypłatę 15-go a po dwudziestym przychodził po chwilówkę.
I tak przez cały czas pracy w zakładzie, miesiąc po miesiącu.
Obsługiwanie takich gości to faktycznie robota głupiego.
Nie powiem aby tamta walka zakończyła się dużym sukcesem.
Dodać należy że wtedy wszystkie pożyczki i chwilówki były nieoprocentowane (oszczędności w PKZP zresztą też).
Teraz biedni i nie umiejący liczyć ludzie biorą chwilówki oprocentowane na kilkaset procent w skali roku.
Dlatego popieram zamiar KNB.

piątek, 30 marca 2012

Fajne są te debaty

Obejrzałem fragment sejmowej dyskusji w sprawie ewentualnego referendum emerytalnego.
Świetne przemówienie wygłosił Dariusz Rossati. Na liczbach wykazał dobitnie bezzasadność referendum.
Ale opozycja dała silny odpór:
- prezes powiedział że trzeba przyjrzeć się niektórym życiorysom i skończyć wreszcie z postkomuną
- posłanka Beata Kempa  zaproponowała opodatkowanie "tłustych kotów" (mam nadzieję że kot prezesa będzie oszczędzony)  oraz zapowiedziała że zmusi Premiera do myślenia.
    A tak w ogóle to było na sali sejmowej bardzo wesoło.

Ekonomia a MSZ

Minister Spraw Zagranicznych wygłosił w sejmie przemówienie. Obecny był Pan Prezydent, Pan Premier z całym rządem, przedstawiciele służb dyplomatycznych.
Nie było prezesa. Ale to oczywista oczywistość: skoro mamy kondominium...
Nie znam się na polityce zagranicznej.
Ale zaciekawił mnie fragment wypowiedzi Ministra, w którym podał statystyczne dane o stopniowym zmniejszaniu odsetek od obligacji, które lokuje na rynku międzynarodowym polski rząd.
Zgadzam  się z tezą że o pozycji kraju na arenie międzynarodowej decydują nie słowa i gesty lecz przede wszystkim silna gospodarka.
Ocena kraju przez międzynarodowe rynki finansowe ma tutaj duże znaczenie. Szkoda tylko że w tej ocenie pozostajemy - jak na razie - za Czechami.
Ale grunt że zmierzamy we właściwym kierunku.

czwartek, 29 marca 2012

Dość wybryków

Dzisiaj odbierałem wnuka ze szkoły.
Muszę przyznać że troszkę  zdenerwował mnie ten Maciek.
Najpierw poszukiwał zagubionego piórnika (odnalazł w szatni), potem biegał po piętrach, później kopiował jakieś pliki dla kolegi, następnie jadł obiad w towarzystwie takiego samego gaduły jak on sam aż wreszcie odprowadził swego kolegę pod jego dom.
W sumie trwało to 30 minut.
Następnym razem dziadek nie pozwoli  na takie wybryki   :)

środa, 28 marca 2012

Kto się powtarza

Dziennikarze śmieją się, że Prezydent Obama powtarza się w swoich wypowiedziach.. Nie widzę w tym nic dziwnego. Przecież prawie każdy polityk robi to samo.
W Polsce np jest polityk opozycyjny który ciągle powtarza te same frazesy. I nie są to łagodne wyrażenia w stylu Obamy: nasz najlepszy sojusznik. nasz zaprzyjaźniony kraj...
Kilka przykładów:
- mam porażające informacje o przeciwniku politycznym ale nie powiem
- ten premier powinien być zmieciony ze sceny politycznej
- ... oni stoją tam gdzie stało ZOMO
- nasi przeciwnicy to ludzie nikczemni
- niebywałe skundlenie polityczno-kultorowego establishmentu
-  BBC jest w oczywisty sposób lewicową radiostacją
-  rząd Tuska to będzie  pacyfikacja, petryfikacja i restauracja – PPR
-  Gazeta Wyborcza” jest późną, zmutowaną postacią Komunistycznej Partii Pracy
-  media niemieckie powinny być szczególnie ostrożne, bo mogą być posądzane o wtrącanie się do polskich spraw wewnętrznych.
 -Jan Rokita powinien raz na zawsze zniknąć z polityki. 
 -polityka tego rządu tworzy nastrój amnestii wobec kryminalistów. 
 - Jako opozycja jesteśmy jednak permanentnie atakowani. 
-  ostrzyżona głowa Michała Kamińskiego przypomina, hmm... takie ukraińskie obyczaje
-  Moskwa dysponuje takimi dokumentami dotyczącymi przeszłości prezydenta Kwaśniewskiego,  które go czynią niesuwerennym w decyzjach
- wiadomo dlaczego Merkel została kanclerzem Niemiec
- zostali zdradzeni o świcie (o katastrofie smoleńskiej)
- Nasi przeciwnicy to strasznie mali ludzie, marni pod każdym względem – intelektualnym i moralnym
        I jeszcze bardzo bardzo długo można by cytować.
Czasami zdarza się że ten polityk nie umie znaleźć epitetu. I wtedy mówi: itd  itd
Tu powinniśmy uruchomić własną wyobraźnię i podłożyć właściwe (czytaj: nienawistne lub obraźliwe) słowa.

wtorek, 27 marca 2012

Swiąteczne jaja

Zbliżają się Święta Wielkanocne i podrożały jaja.
 Pracowici redaktorzy wyruszyli więc w teren i wypytują przechodniów: co Pan/Pani sądzi o cenach jaj. Odpowiedzi są przeważnie krytyczne: ceny jaj zbyt wysokie, trudno zorganizować święta itp  itd
Chciałoby się powiedzieć: jak przeżyć święta, Panie Premierze.
Osobiście zjem w czasie świąt około 3-4 jaj.
 Koszty skonsumowanych jaj wzrosną więc o jakieś 80 groszy "w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku".
Pytam więc: a gdzie emerytalny dodatek na jaja ?

Szczyt naiwności

W Krakowie, w podziemiach pewnego kościoła kilka osób bierze udział w głodówce w proteście przeciwko propozycjom zmian w programach nauczania historii.
Trzeba przyznać że takiej głodówki jeszcze nie było.
Próbowałem zorientować się o co dokładnie chodzi ale mam z tym pewne kłopoty.
A jak nie wiadomo o co chodzi, to zapewne chodzi o politykę.
Proponuję zmiany organizacyjne w szkolnictwie: naukę religii przenieść do kościołów a w to miejsce wprowadzić w szkołach więcej lekcji historii.
Będzie i wilk syty i owca cala...
Taka propozycja jest wprawdzie szczytem naiwności,   byłby to jednak  powrót do źródeł...

poniedziałek, 26 marca 2012

I tak dalej

Związkowcy zorganizowali biwak przed siedzibą Premiera. Odwiedził Ich prezes i powiedział: "praca do lat 67 to pomysł bezecny i nikczemny, a także ceny , ustawa refundacyjna itd itd itd; musimy się temu przeciwstawić".
Muszę przyznać że mi też wiele się  nie podoba, a szczególnie itd itd itd itd itd...
I stanowczo się temu sprzeciwiam..............
Zwłaszcza że bardzo lubię konkrety.

Szczypta optymizmu

Prokurator Generalny chce aby jazda rowerem  "po pijaku" była wykroczeniem a nie przestępstwem jak obecnie.
Jeżdżę dużo rowerem w terenie i często widzę, zwłaszcza na wsiach, pijanych rowerzystów.
Mimo to propozycję PG uznaję za racjonalną.
Niewiele jest bowiem korzyści  z "odsiadek", a koszty są spore. 
Okazuje się że aktualnie w więzieniach mamy 5000 rowerzystów. Miesięczne utrzymanie jednego więźnia kosztuje 2500 zł (dlaczego tak drogo ?). Rocznie wydajemy więc na takich "rowerzystów"  150 mln zł
Po zmianie przepisów możemy brać od takiego delikwenta 500 zł mandatu. Zakładając skromnie liczbę 10000 mandatów rocznie, uzyskamy dodatkowo 5 mln zł.  Łącznie więc nasz zysk osiągnie 155 mln zł. 
I zysk najważniejszy: zmniejszy się - moim zdaniem - ilość pijanych rowerzystów na drogach.
Nie jestem na 100% pewien czy mam rację.
Ale przecież szczypta optymizmu nie zaszkodzi. :)

piątek, 23 marca 2012

3 razy TAK

Związkowcy przymierzają się do manifestacji ulicznych. Będą żądać referendum w sprawie wieku emerytalnego. Na razie nie widziałem propozycji pytań referendalnych.
Temat jest jednak ciekawy, bo możliwości manipulacji są tutaj prawie nieograniczone. Osobiście mógłbym zaproponować 3 pytania: 
1. Czy chcesz mieć wyższą emeryturę ?
2. Czy chcesz krócej pracować ?
3.Czy chcesz być młody, piękny i bogaty ?
Prawidłowa odpowiedź:   3 razy TAK
Jest jednak małe ale..
Głosowanie 3 razy TAK już się odbyło: w latach 1946-1947.

wtorek, 6 marca 2012

Zmarnowany temat

Obejrzałem w kinie film "Żelazna Dama".
Jestem kompletnie rozczarowany. Margaret Thatcher, wybitnego polityka, pokazano jako niezdarną staruszkę z zanikami pamięci, żyjącą wspomnieniami o najbliższych.
I nie poprawia opinii o tym filmie ani doskonała kreacja Meryl Streep, ani kilka obrazków historycznych.
Zmarnować taki wspaniały materiał na świetny film polityczny - to po prostu grzech. 
Czekam na prawdziwy film o tym wielkim polityku.
 

"Biała Jazda"

Ponieważ sam już nie mogę  jeździć na nartach, denerwują mnie trochę te obrazki pokazywane w telewizji:  puste wyciągi, podgrzewane kanapy,  świetnie przygotowane stoki, mało narciarzy...   :)
Aby ukoić moje zdenerwowanie, mój kolega zwrócił mi uwagę że za komuny narciarstwo było jednak tańsze.
Faktycznie: piesze podejście w butach narciarskich z nartami na ramieniu na Halę Szrenicką lub pod Łabski Szczyt było darmowe; trzygodzinne stanie w kolejce aby raz dziennie wjechać na Szrenicę też nic nie kosztowało; 5 podjazdów w ciągu dnia orczykiem lub na lince wychodziło tanio; na jedzenie wydawało się mało bo nie było co kupić...
Istny raj  !!!
Całe szczęście że minął bezpowrotnie.



Sądy bliskie i dalekie

W związku z planami ograniczenia ilości sądów w mniejszych miejscowościach, odbyły się tu i ówdzie protesty uliczne.
Nie przypominam sobie protestów przeciw opieszałości i niskiej sprawności sądów. 
 Jeśli chodzi o mnie, to wolał bym sąd oddalony o 30 km ale załatwiający drobne sprawy w 3 miesiące, niż sąd na miejscu ale załatwiający drobne sprawy przez 3 lata.
Jest jednak pewne ale: może protestujący obawiają się że sąd oddalony np o 70 km załatwiał będzie sprawy przez lat 7  ?
Znając rzeczywistość, wykluczyć tego nie można.

wtorek, 28 lutego 2012

Będzie nagonka ?

Spodobał mi się wczoraj minister Gowin. Zapowiedział ułatwienia w dostępie do zawodów. W pierwszym etapie około 50 zawodów a w drugim około 200. Zaznaczył jednocześnie że spodziewa się dużego sprzeciwu i wielkiej nagonki  ze strony różnych grup interesu.
I rzeczywiście.
Dziś od samego rana dziennikarze z TVN24 pobiegli do taksówkarzy zapytać ich o zdanie w tej sprawie.
I usłyszeliśmy: to niemożliwe, to bzdura, żeby byle młokos mógł być taksówkarzem bez egzaminu z topografii miasta, bez egzaminu z prawa pracy,  bez odpowiedniego stażu itp itd
Oczywiście nikt nie powiedział wprost że boi się konkurencji.
Trzymam kciuki za ministra Gowina i życzę Mu dużo zdrowia i dużej odporności nerwowej.
Ps.
Ten sam minister określił Ruch Palikota jako miejską wersję Samoobrony.
Wydaje mi się że to trafna uwaga.

testowanie Premiera

Podobno notowania Premiera  spadły bo zbyt rzadko udzielał się w środkach masowego przekazu.
Ostatnio udziela się codziennie ale to też niedobrze bo nie chce zwolnić żadnego ministra.
Współczuję Premierowi: codziennie musi odpowiadać na te same, często banalne, płytkie i niepoważne pytania dziennikarzy.
Ale jedno jest pocieszające: z zadowoleniem obserwuję że do tych spotkań Premier jest znacznie lepiej przygotowany niż niektórzy - pożal się Boże - dziennikarze.

Umowy zobowiązują

Niedawno zrobił się wielki hałas o to że ktoś ma otrzymać sporą premię za Stadion Narodowy.
Niestety - pod naciskiem publikatorów - Pan Premier i Pani Minister podejmują decyzję o wstrzymaniu wypłaty premii.
Oczywiście - dla odmiany - teraz dziennikarze wykazują swoją troskę o nasze pieniądze: kto zapłaci odsetki w razie gdy Skarb Państwa przegra proces.
Wydaje mi się, że Pan Premier i Pani Minister popełnili błąd: skoro podpisano legalne umowy to teraz trzeba płacić !
I nie ulegać zbyt łatwo sforze dziennikarzy którzy zbyt często szukają dziury w całym

poniedziałek, 27 lutego 2012

Wycieczkowce

Włosi mają pecha. Ostatnio stracili 2 wycieczkowce: jeden wpadł na skałę i zatonął a drugi spalił się.
U nas niby bałagan ale jak dotąd  nie straciliśmy żadnego wycieczkowca podobnej klasy :)

niedziela, 26 lutego 2012

"Wymiar sprawiedliwości"

Jakiś facet spalił w Warszawie kilka aut i został ujęty przez policję. Okazało się że to recydywista, spalił więc w sumie aut kilkanaście.
Sędzia uznał że gość "nie zasługuje" na areszt. 
Ciekawe ile trzeba spalić aut aby znaleźć się pod kluczem ?
20  ?   50  ?
A może wystarczy jedno,  tylko właściwe ?
Na przykład  auto jakiegoś sędziego ?
Skądinąd wiadomo że w więzieniach jest pełno facetów, którzy jechali rowerem po dwóch piwach.
 W sumie to jednak drobiazg.
Niezwykle niska sprawność  naszego wymiaru sprawiedliwości powoduje kolosalne szkody w życiu publicznym, społecznym a zwłaszcza gospodarczym.
Od 22 lat kilkunastu ministrów pracowało i pracuje ciężko nad poprawą sytuacji w sądownictwie i prokuraturze.
Być może za jakieś 50 lat  nasz wymiar sprawiedliwości osiągnie poziom , jaki państwa europejskie miały w wieku dziewiętnastym ?

wtorek, 21 lutego 2012

Komu zaufać ?

Dwa dni temu badania opinii publicznej pokazały że Premierowi ufa 44 % Polaków a wicepremierowi 50 %
- ja umiarkowanie  ufam  badaniom opinii społecznej
-  wicepremier nie ufa własnemu państwu w sprawie     emerytur, choć sam tym państwem współrządzi
- społeczeństwo słabo ufa Premierowi
- politycy nie ufają społeczeństwu  ("bo to zbiór przypadkowych osób" jak swego czasu powiedziała pewna pani posłanka)
- osobiście nie ufam większości polityków i dziennikarzy.
Komu więc zaufać ?
Chciałbym zaufać politykowi, który potrafi podejmować i realizować potrzebne ale trudne decyzje. 
Czy są tacy politycy ?
Bywają. Na przykład Tadeusz Mazowiecki i Leszek Balcerowicz.
I chciałbym aby do nich dołączył Donald Tusk.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Włóczykijstwo

To moje własne tłumaczenie znanych słów: Nordic Walking.
Dlaczego o tym piszę ? 
 Bo właśnie po dwutygodniowej przerwie spowodowanej dużymi mrozami, wznowiliśmy z Waldkiem nasze codzienne poranne spacery do lasku. Godzinka dziennie z kijkami to niezła rzecz na stare lata.
Przy okazji możemy się pochwalić: chodzimy już tak od 14 lat, przy czym z kijkami od 10 lat. Z początku na osiedlu traktowano nas jak dziwaków ale teraz jest zupełnie inaczej.
W międzyczasie włoczykijstwo rozpowszechniło się, są liczne  kursy prowadzone przez licencjonowanych  instruktorów. Zdarza się nawet, że spotkany przypadkowo gość z kijkami zwraca nam uwagę że chodzimy niezgodnie z zaleceniami instruktora.
No cóż, taki jest los samouków...

ps.
Byłbym zapomniał: w czasie ostatnich ferii zimowych chodził z nami na te spacery mój wnuk Maciej. Oczywiście z kijkami. I szło Mu bardzo dobrze mimo że nie ukończył żadnego kursu.

wtorek, 14 lutego 2012

Bez komentarza.

Dziś mamy dzień św. Walentego, czyli sławne (?) walentynki.
Co to jest ? Podobno dzień zakochanych.
Jak mawiał klasyk, bardziej śmieszne od tego określenia mogą być tylko zbitki słów w rodzaju: "TRABANT limuzyna"  lub "radzieccy parlamentarzyści".
Luty w Polsce lub w Rosji to nierzadko mróz minus 20 stopni, zadymy i zamiecie śnieżne, wilki wyją po lasach .....
 A przecież mamy długą tradycję słowiańskiego święta zwanego Sobótką lub nocą Kupały.
24 czerwca to najdłuższy dzień roku, zakwita kwiat paproci, przyroda przyjazna, pachnąca  i kolorowa, woda w jeziorach ciepła, ściółka w lesie sucha ...
Ale jak widać,  z tego zestawienia nic pouczającego nie wynika.
Ciekawe czy dożyję czasów,  kiedy małpowanie Ameryki przestanie być obowiązkowe.
Raczej wątpię.
I jeszcze jedno.
Jak podaje poważna encyklopedia, w Polsce i wielu innych krajach Europy,  św. Walentego czci się  jako patrona ciężkich chorób, zwłaszcza umysłowych, nerwowych i epilepsji.
Bez komentarza.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Czy to jest wolność ?

W Europie trwają protesty - zwłaszcza młodzieżowe - przeciwko ACTA. Uczeni oraz pseudo uczeni usiłują wyjaśnić to zjawisko.
Jak zwykle w sytuacji gdy uczeni nie mogą sobie poradzić, najrozsądniejsze wypowiedzi padają z ust ... satyryków.
Zgadzam się z opinią pani Marii Czubaszek, która powiedziała mniej więcej tak: młode pokolenie nie zaznało wojny, powstań, totalitaryzmu, cenzury, prawdziwego kryzysu - musi się więc wyszumieć; a każdy powód jest dobry; znudzi się ACTA, będzie inna przyczyna do manifestacji.
Jeżeli zaś chodzi o t.zw. wolność w internecie to osobiście mam tutaj pewne wątpliwości. Wystarczy popatrzeć na fora internetowe. Bardzo wiele umieszczanych tam wypowiedzi to stek bzdur, idiotyzmów  i wulgaryzmów. To bezkarne obrzucanie wyzwiskami każdego, to sianie nienawiści politycznej, ideologicznej. religijnej, narodowościowej, rasowej.
Aby się zbytnio nie rozwodzić: to śmietnik, trzęsawisko,  bagno, kloaka...
Jeżeli to ma być wolność, to ja za taką wolność dziękuję.